egzemplarz obowiązkowy

Wydawcy komiksowi a biblioteki #8: Zin Zin Press

Powoli zbliżamy się do końca rozmów z wydawcami na tematy biblioteczne. Dziś serdecznie zapraszam do lektury wypowiedzi Witolda Tkaczyka, szefa wydawnictwa Zin Zin Press, człowieka legendy, gdy myślimy o polskim komiksie (szczególnie lat ’90, ale nie tylko). Do Witka mam szczególny sentyment, bo był jedną z pierwszych osób (i pierwszą z „komiksowa”), które zareagowały bardzo pozytywnie na wiadomość o zamiarze stworzenia Kolekcji Komiksów i przyniósł wtedy w darze komplet legendarnego czasopisma „AQQ”, co mnie szczerze wzruszyło. Dla nas w bibliotece to był kolejny sygnał, że warto się w to zaangażować. Zatem w pewien sposób dzięki niemu Kolekcja Komiksów w Poznaniu istnieje.

comic[zdj. na lic CC: benchilada @ Flickr]

Czy w jakikolwiek sposób biblioteka, zbiory komiksowe (lub książkowe) miały wpływ na to, kim jesteś, a także na Twój pierwszy kontakt z komiksami?

[Witold Tkaczyk:] Raczej nie. Pierwsze kontakty z komiksami (Gucio i Cezar, Tytusy, Żbiki) nastąpiły na skutek zakupów w księgarniach/kioskach przez babcię i rodziców, a potem samodzielnie już w kioskach „Ruch”-u. Generalnie, z tego co pamiętam, biblioteki szkolne nie posiadały tych pozycji, choć ja ich tam też nie szukałem i mogę się mylić. Moje działania zakupowe (z biegiem lat bardziej świadome) miały na celu stworzenie własnej, domowej kolekcji komiksów. Z bibliotek korzystałem w przypadku niektórych lektur szkolnych, a potem oczywiście na studiach.

Czyli te relacje się rozluźniły. Z jakiego powodu?

Tak jak wspomniałem, z jakichś względów (być może chodziło o stały dostęp) nie korzystałem z bibliotek w celu wypożyczania komiksów. Być może był to brak takiej oferty (ale głowy nie dam), albo po prostu zwykłe wygodnictwo.

Jak oceniasz współpracę z bibliotekami na poziomie organizowania warsztatów, wystaw, wydarzeń okołokomiksowych? Czy w ogóle wchodzicie w takie interakcje?

Bardzo rzadko współpracujemy z bibliotekami. Bardziej robi to np. Centrala. Jeśli chodzi o mnie, to bardzo sporadycznie zdarzają się zaproszenia na spotkania (np. ostatnio biblioteka w Nidzicy, ale tam w końcu nie pojechałem ze względu na czas i odległość). Jedyna większa współpraca, kilkukrotna, nastąpiła w przypadku Mediateki we Wrocławiu. Zorganizowano tak kilka edycji (chyba trzy) niewielkiego festiwalu komiksowego, ze spotkaniami, wystawami, w których organizacji aktywnie uczestniczyłem. Te imprezy już się tam nie odbywają.

Jak dochodzi do takiej współpracy?

W przypadku Mediateki, po prostu zwrócono się do mnie, by zorganizować kilka punktów programu.

Jak przedstawia się kwestia relacji biznesowej z bibliotekami? Czy jako wydawca rozsyłasz swoją ofertę do bibliotek? Spotykasz się z zainteresowaniem, zapytaniami ze strony pracowników bibliotek o Waszą ofertę?

Taka współpraca praktycznie nie istnieje. Jesienią 2012 r. rozsyłaliśmy do księgarń i różnych bibliotek (głównie mailowo, ale też listownie, dołączając niewielki katalog) ofertę zakupu z 40% rabatem pakietu naszych komiksów historycznych. Wydawało nam się, że biblioteki mogą być tymi pozycjami zainteresowane ze względu na edukacyjne walory tych tytułów. Ale nie było ŻADNEGO zainteresowania.

Jedynie wspomniana wyżej biblioteka miejska w Nidzicy zakupiła pakiet naszych różnych komiksów, w ilości bodaj po 2-3 egz. Jak rozumiem, wiązało się to z planami ich imprezy komiksowej.

Sporadycznie pracownicy bibliotek i nauczyciele kupują nasze komiksy przy okazji imprez, festiwali, targów, na naszym stoisku.

O ile dobrze pamiętam, to w 2006 roku, po publikacji komiksu 1956: Poznański Czerwiec, skierowałem ofertę zakupu tego tytułu do szkół i bibliotek, również bez żadnego odzewu.

Czy macie (lub planujecie) jaką szczególną ofertę dla bibliotek (zniżki, rabaty itp.)?

We wspomnianych wyżej ofertach proponujemy rabat 40%. Ostatnio (listopad 2013 r.) ukazała się reklama 5 naszych tytułów historycznych w magazynie „Mówią Wieki”, skierowana do bibliotek szkolnych, gdzie zaoferowaliśmy rabat w wysokości 50%. Praktycznie też pozostało to bez odzewu. Jak dotąd zakupu dokonała jedna szkoła. 50% to maksymalny rabat jaki możemy zaproponować, często stosujemy go w sprzedaży na imprezach, tam jednak nie ma kosztów wysyłki. Mamy jeszcze 2-3 tytuły starsze, które zalegają nam w magazynie, chętnie sprzedalibyśmy je nawet za niewielką cenę, ale w przypadku zamówień większej ilości egzemplarzy. Nie wiemy jednak, do kogo się zwrócić, by dotrzeć z informacją do dużej ilości bibliotek. Wysyłanie osobnej oferty do każdej biblioteki przekracza nasze możliwości czasowe.

Jakie jest Twoje stanowisko w kwestii ustawowego egzemplarza obowiązkowego? Czy uważacie, że jest to wyzysk przez państwo, sposób na pobieranie haraczu od wydawców, czy raczej traktujecie to jako rodzaj mecenatu, wspierania kultury i zachowania części dziedzictwa narodowego? Czy jest coś, co Twoim daniem należałoby tu zmienić, czy może zostać tak, jak jest? Wywiązujesz się z tego obowiązku wobec wszystkich uprawnionych bibliotek? Dostajecie monity?

Nie mam nic przeciwko dostarczania egzemplarzy obowiązkowych do bibliotek. Zwłaszcza, że przesyłka jest wtedy darmowa. Na ogół staramy się wywiązać z tego obowiązku, ale wysyłamy w zasadzie takie egzemplarze tylko do Biblioteki Narodowej w Warszawie i do Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Do pozostałych – a wiem, że jest ich jeszcze około 20 – nie wysyłamy. Ale nie wiem do końca, czy one też mają te obowiązkowe egzemplarze na pewno dostawać. W zasadzie monity dostajemy tylko z Biblioteki UJ.

Nakłady naszych komiksów są na poziomie średnim ok. 2 tys. egz., stąd wysłanie kilku lub kilkunastu egzemplarzy do bibliotek nie jest problemem. Wydaje mi się, że ten egzemplarz obowiązkowy mógłby trafiać do kilku wyznaczonych bibliotek, bo większa ich liczba jest już kłopotliwa dla wydawcy.

Ja traktuję to jako rodzaj uzasadnionego wspierania kultury, większej do niej dostępności. Te tytuły są przecież w tych bibliotekach opracowywane, a więc informacja o nich idzie do czytelników. I to jest pozytywne.

Co do jakichś sugestii zmian – może dobrze byłoby, poza egzemplarzami obowiązkowymi, gdzie widziałbym raczej ograniczenie uprawnionych bibliotek do kilku, stworzenie jakiegoś systemu zamawiania komiksów dla większej liczby bibliotek, po cenach hurtowych. Nie wiem, jakie tu przyjąć kryteria doboru tytułów, bo przecież nie sposób zamawiać wszystkiego, ale byłoby to dla wydawców pewnych tytułów (klasyka, historia) wsparcie sprzedażowe, mogliby wtedy nieco zwiększyć nakłady takich pozycji.

Jesteś zainteresowany wchodzeniem w relacje z bibliotekami (zarówno na poziomie sprzedawca-klient, jak i w organizowaniu wydarzeń kulturalnych, promocji, spotkań z autorami w bibliotekach)?

Tak, owszem, jesteśmy zainteresowani taką formą promocji naszych komiksów. Wystawy, spotkania z autorami, dyskusje tematyczne – nawet bez elementu sprzedaży (choć zawsze warto zabrać w tym celu egzemplarze) to dobry kierunek, by pokazywać komiksy w bibliotekach, czy na organizowanych przez nie imprezach. Ograniczenia są te co zawsze – czasowe  i finansowe, w przypadku dojazdu do bibliotek położonych w odległych miejscowościach. Natomiast w tych bliższych byłoby łatwiej. Tu też przydałby się plan działania taki bardziej generalny, a nie pozostawienie wszystkiego na głowie poszczególnych bibliotek i wydawców. Na pewno znalazłyby się osoby chętne do poprowadzenia takiego programu spotkań, np. Wojtek Łowicki z Torunia, organizator kilku cyklów wystaw na temat humoru w komiksie, historii komiksu polskiego, historii w polskich komiksach.

Jak oceniasz, z punktu widzenia wydawcy, współczesną rolę bibliotek w społeczeństwie, a także w kwestii zmian gustów czytelniczych Polaków, kształtowania kultury czytania komiksów?

Nie do końca posiadam wiedzę o działaniu współczesnych bibliotek. Ostatnio czytałem o wielkich projektach bibliotek na świecie, o tym, że w którymś w większych miast Danii czy Holandii z nowoczesnej biblioteki korzysta 70, czy nawet 80% mieszkańców, że stają się one centrami kultury. Taką właśnie powinny pełnić rolę, to jest duże, poważne wyzwanie. Zarówno w większych, jak i mniejszych miejscowościach. Obawiam się, że takiej roli jeszcze biblioteki w Polsce nie pełnią. W każdym razie w przypadku autorów i publikacji komiksowych. Działania są rzadkie, sporadyczne. Choć z drugiej strony widać też rosnące zainteresowanie bibliotek tą tematyką – o czym mogą świadczyć np. przygotowane cykle wystaw Wojtka Łowickiego. Właśnie w bibliotekach w mniejszych miejscowościach odbywają się te wystawy i spotkania. Często prelegentem jest dr Tomasz Marciniak z UMK.

Czy są jakieś kwestie odnoszące się do bibliotek, które nie padły w powyższych pytaniach, a na które chciałbyś zwrócić uwagę?

W zasadzie, to chyba wszystko zostało zarysowane. Na pewno przydałaby się ściślejsza współpraca wydawców z bibliotekami, w kwestii spotkań autorskich, wystaw, prezentacji tytułów, zakupów. Generalnie brakuje komunikacji pomiędzy wydawcami i bibliotekami, pewnego całościowego programu, jakiegoś zarysowania celów. Dla wydawcy ważne jest dotarcie do jak największej liczby bibliotek, czyli do jak największej liczby czytelników. Natomiast trudność stanowi brak sprawnej komunikacji, brak systemu rozsyłania informacji.

—————————

Witold Tkaczyk – wydawca, krytyk, scenarzysta, rysownik, człowiek-legenda polskiego komiksu. Są tacy, którzy uważają, że to m.in. dzięki niemu i stworzonemu przez niego czasopismu „AQQ” (w komiksowie błędnie nazywanym zinem) komiks w Polsce przetrwał „wielką smutę” lat dziewięćdziesiątych. Nawet jeśli niektórzy słowa te uznają za przesadę, Witek Tkaczyk jest jedną z najbardziej rozpoznawanych i szanowanych osób z polskiego świata komiksu. Doczekał się także swojego hasła w polskiej Wikipedii. Obecnie zaangażowany w wydawanie szeroko znanych, edukacyjnych komiksów związanych z najnowszą historią Polski.

Wydawnictwo Zin Zin Press powstało na bazie Magazynu Komiksów AQQ. Od 1997 r. wydaje albumy komiksowe. Od 2005 r. nastawiło się na publikacje dotyczące najnowszej historii Polski, często realizowane z pomocą środków samorządowych, prywatnych i państwowych. Komiksy historyczne publikowane przez Zin Zin Press mają dobrych autorów, rzetelne opracowania graficzne i historyczne, część historyczno-edukacyjną, spore – jak na komiks w Polsce – nakłady i dobrą prasę (zainteresowanie mediów, sporo prezentacji w prasie, radiu i telewizji).

Pierwszymi wielkimi sukcesami Zin Zin Press stały się: album Achtung Zelig! Druga wojna (2004), opublikowany również za granicą przez Casterman, oraz wydany w sierpniu 2005 r. album Solidarność – 25 lat. Nadzieja zwykłych ludzi ze wstępem Lecha Wałęsy. Potem ukazały się kolejne tytuły historyczne: 1956: Poznański Czerwiec, 1981: Kopalnia Wujek, Ksiądz Jerzy Popiełuszko: Cena Wolności, 1918-1919 Powstanie Wielkopolskie, Jan Paweł II: Pielgrzymka do Polski 1979, Faustyna, 1940 Katyń. Zbrodnia na nieludzkiej ziemi oraz przygotowany we współpracy z Artur Piotrowski Films album Piątka. We wrześniu 2010 r. ukazał się album Pierwsi w boju. Obrona Poczty Polskiej w Gdańsku, a rok później premierę miał album komiksowy Wolna Polska 650 metrów pod ziemią.

W 2012 r. ukazało się drugie wydanie głośnego komiksu Westerplatte. Załoga śmierci, w którym na ponad 100 stronach przedstawiono prawdziwą, zgodną z najnowszymi badaniami, historię obrony Westerplatte. Ukazały się też dwa tomy sensacyjno-historycznej serii Tajemnice DAG Fabrik Bromberg.

Komiksy są dostępne w wielu księgarniach stacjonarnych i internetowych.

Więcej informacji na stronie: www.aqq.com.pl

Wydawcy komiksowi a biblioteki #7: Taurus Media

Po wypowiedziach Pawła Timofiejuka (timof i cisi wspólnicy), Radosława Bolałka (Wydawnictwa Hanami), Michała Słomki (Centrala – Mądre Komiksy), Leszka Kaczanowskiego (Wydawnictwo Ongrys), Wojciecha Szota (Wydawnictwo Komiksowe) oraz Łukasza Kowalczuka (SmallPress), dziś przedstawiam rozmowę z Maciejem Pietrasikiem z wydawnictwa Taurus Media (znanego m.in. z kultowej serii Żywe trupy). Jak zwykle zapraszam do lektury, komentarzy i dyskusji. Zarówno odnośnie do tej rozmowy, jak i wcześniejszych.

comic[zdj. na lic CC: benchilada @ Flickr]

Czy w jakikolwiek sposób biblioteka, zbiory komiksowe (lub książkowe) miały wpływ na to, kim jesteś albo na Twój pierwszy kontakt z komiksami?

[Maciej Pietrasik:] W moim domu zawsze zwracało się uwagę na literaturę. Od najmłodszych lat kultywowano u mnie chęć do czytania i zaspokajano moje zainteresowania, w związku z tym biblioteki nie wpływały na moje gusta.

Czy, jeśli w dzieciństwie korzystałeś z bibliotek, w pewnym momencie te relacje się rozluźniły?

Przestałem korzystać z biblioteki, gdy stać mnie było na kupno książki.

Wchodzicie z bibliotekami we współpracę na poziomie organizowania warsztatów, wystaw, wydarzeń okołokomiksowych?

Nie współpracujemy z bibliotekami na takiej płaszczyźnie.

A jak przedstawia się kwestia współpracy biznesowej z bibliotekami? Rozsyłasz ofertę do bibliotek?

Nie rozsyłamy naszej oferty i nie współpracujemy bezpośrednio.

Czy macie (lub planujecie) jaką szczególną ofertę dla bibliotek (zniżki, rabaty itp.)?

Proponujemy znaczne zniżki, ale nie spotyka się to z zainteresowaniem. Biblioteki oczekują darmowych egzemplarzy na które nas nie stać lub zaopatrują się w miejscach mających w swojej ofercie zbiory wielu wydawnictw.

Co myślisz o ustawowym egzemplarzu obowiązkowym? To wyzysk przez państwo, sposób na pobieranie haraczu od wydawców, czy raczej rodzaj mecenatu, wspierania kultury i zachowania części dziedzictwa narodowego, albo po prostu przykry ustawowy obowiązek, który należy spełnić?

Jest to obowiązek, który każdy wydawca w kraju musi wypełnić, aby bez przeszkód mógł zajmować się tym co robi. A że wyzysk?  Tak.

Powiedziałeś, że nie wchodziliście do tej pory w relacje z bibliotekami. Czy jesteście taką aktywnością zainteresowani?

Chętnie weźmiemy udział w każdej imprezie mającej na celu promocję komiksu.

Jak oceniacie, z punktu widzenia wydawców, współczesną rolę bibliotek w społeczeństwie, a także w kwestii zmian gustów czytelniczych Polaków, kształtowania kultury czytania komiksów?

Z punktu widzenia wydawcy nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, gdyż nie odwiedzamy bibliotek, a także nie współpracujemy z żadną.

Czy są jakieś kwestie odnoszące się do bibliotek, które nie padły w powyższych pytaniach, a na które chciałbyś zwrócić uwagę?

Według nas biblioteki, szczególnie w małych ośrodkach, powinny spełniać znacznie większą rolę w krzewieniu czytelnictwa.

————————-

Maciej Pietrasik (wraz z Iwoną Pietrasik) – założyciele wydawnictwa Taurus Media.

Wydawnictwo Taurus Media – „Jesteśmy fanami, którzy uwielbiają czytać komiksy. Postanowiliśmy założyć wydawnictwo, aby wydać te serie, które długo czekałyby na swoją polską premierę. Komiksy, które mają ciekawą i wciągającą fabułę. Które są ciekawe graficznie. Po prostu komiksy dla wyrobionego czytelnika. Będziemy je wydawać w formie zbliżonej do oryginału. Nie będziemy wydawać zeszytów tylko trade’y. Skupiamy się na komiksach amerykańskich, ale z czasem będziemy publikować również pozycje francuskie, polskie oraz mangę.

Kładziemy nacisk na jakość. Nasze komiksy będą dopieszczone w każdym szczególe. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom fanów poszczególne części serii będziemy wydawać co dwa, trzy miesiące. Skompletowanie jednej serii nie zajmie czytelnikom kilku lat.” [Informacja za stroną oficjalną wydawnictwa, tam też można zapoznać się z ofertą oraz nawiązać kontakt]. Pisać też można na ten adres: maciej.pietrasik@taurusmedia.pl

Wydawcy komiksowi a biblioteki #6: SmallPress

Kolejna dawka impresji wydawców na temat bibliotek i komiksów w bibliotekach. Po wypowiedziach Pawła Timofiejuka (timof i cisi wspólnicy), Radosława Bolałka (Wydawnictwa Hanami), Michała Słomki (Centrala – Mądre Komiksy), Leszka Kaczanowskiego (Wydawnictwo Ongrys) oraz Wojciecha Szota (Wydawnictwo Komiksowe), przyszedł czas na wydawnictwo maleńkie, bardzo undergroundowe, a do tego już nieistniejące (a co najmniej zawieszone). Przed Wami – Łukasz Kowalczuk ze SmallPress. Zapraszam do lektury, komentarzy i dyskusji. Zarówno odnośnie do tej rozmowy, jak i wcześniejszych (i późniejszych).

comic[zdj. na lic CC: benchilada @ Flickr]

Czy w jakikolwiek sposób biblioteka, zbiory komiksowe (lub książkowe) miały wpływ na to, kim jesteś albo na Twój pierwszy kontakt z komiksami?

[Łukasz Kowalczuk:] Biblioteki nie miały wpływu na to, kim jestem, ani na mój pierwszy kontakt z komiksami. W domu zawsze było dużo książek i komiksów, a z bibliotek zacząłem świadomie korzystać dopiero pod koniec liceum. Świadomie, to znaczy wypożyczać coś więcej niż lektury szkolne.

Czyli w pewnym momencie przestałeś z biblioteki korzystać?

Te relacje do pewnego momentu to było raczej zło konieczne 🙂

Jak oceniasz współpracę z bibliotekami na poziomie organizowania warsztatów, wystaw, wydarzeń okołokomiksowych? Wchodzisz w takie interakcje? Jeśli tak – z jakimi rodzajami bibliotek?

Jedyny przykład takiej interakcji jaki znam i w jakim biorę udział to wieloletnia współpraca trójmiejskich komiksiarzy z gdańską Biblioteką Wojewódzką. Pracują tam osoby związane z komiksem, to współorganizator Bałtyckiego Festiwalu Komiksu – imprezy, w którą jestem w jakiś sposób zaangażowany. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. WMBP to jedyna biblioteka, z którą zdarza mi się współpracować.

Jak przedstawia się kwestia współpracy biznesowej z bibliotekami? Czy jako wydawca rozsyłasz ofertę do bibliotek? Spotykasz się z zainteresowaniem, zapytaniami ze strony pracowników bibliotek o Waszą ofertę?

Skala przedsięwzięcia, jakim jest SmallPress.pl, jest na tyle mała, że trudno mówić o jakiejkolwiek współpracy biznesowej. Zainteresowanie ze strony samego środowiska jest niewielkie, a co dopiero pisać o bibliotekach.

Czy macie (lub planujecie) jaką szczególną ofertę dla bibliotek (zniżki, rabaty itp.)?

Jak wyżej.

Jakie jest Wasze stanowisko w kwestii ustawowego egzemplarza obowiązkowego?

Nie przekazywałem takowego centrali. Pewnie zrobię to przy okazji. Niespecjalnie się tym przejmuję.

Jeśli nie wchodziliście do tej pory w relacje z bibliotekami (np. organizowanie wydarzeń kulturalnych, promocji, spotkań z autorami w bibliotekach), czy jesteście taką aktywnością zainteresowani?

Wszystko wskazuje na to, że SmallPress.pl za długo już nie pociągnie, więc raczej nie.

Jak oceniacie, z punktu widzenia wydawców, współczesną rolę bibliotek w społeczeństwie, a także w kwestii zmian gustów czytelniczych Polaków, kształtowania kultury czytania komiksów?

O kształtowaniu kultury czytania komiksów można mówić wtedy, kiedy w bibliotekach faktycznie są komiksy, i to coś więcej niż Kajko i Kokosz albo Tytus w tragicznym stanie. Póki co, wpływ bibliotek jest żaden. U nas coś takiego jak mediateka to nadal nowość, jak LEGO w latach osiemdziesiątych.

Czy są jakieś kwestie odnoszące się do bibliotek, które nie padły w powyższych pytaniach, a na które chciałbyś zwrócić uwagę?

Nie sądzę.

——————–

Łukasz Kowalczuk – „urodzony w 1983 roku (w Pucku, który jest ponoć ładny). Z wykształcenia nauczyciel, z zawodu grafik, z zamiłowania twórca komiksowy (średni scenarzysta, słaby rysownik). Ma na koncie kilka numerów autorskiego zina „Nienawidzę Ludzi” – ostatni (piątu) powinien ukazać się jeszcze w tym roku. Historyjki opublikowane w kilku innych wydawnictwach („Komiksownia”, „Biceps”). Wymądrzał się na łamach internetowego wydania „Ziniola”. Notorycznie opóźnia wszystkie projekty w związku z wieloma planami. Od pewnego czasu prowadzi bloga Tak Złe że aż Dobre.” W 2013 roku, nakładem wydawnictwa Centrala, ukazała się jego książka o kultowym wydawnictwie lat ’90 – TM-Semic.

SmallPress.pl – „wydawnictwo komiksowe, które rozpoczęło działalność w 2012 roku. Na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi swoją premierę miały dwa albumy – Miłość Łukasza Godlewskiego oraz Kwiatuszku Macieja Czapiewskiego. Obszerne informacje o nich znajdziecie na tej stronie. Lojalnie uprzedzamy – to nie są romanse, choć tytuły mogą sugerować coś innego.” Obok wymienionych tytułów, na stronie wydawnictwa znaleźć można informacje o jeszcze czterech innych komiksach. Niedawno oficyna zawiesiła działalność. W mailu do mnie Łukasz Kowalczuk napisał: „jeśli biblioteki byłyby zainteresowane, to wystarczy napisać maila. Oferta jest skierowana do starszych czytelników, choć VSFB jest tytułem, który mogą czytać młodsi.” Choć Łukasz poddał w watpliwość sens publikowania jego odpowiedzi na ankietę w związku z zakończeniem działalności SmallPress, wydawało mi się jednak cenne usłyszeć głos na temat bibliotek z ust przedstawiciela kultury niezależnej, bardzo niszowej, a jednocześnie osoby krytycznej i cenionej zarówno za działalność w środowisku komiksowym, jak i za ostatnią, dobrze ocenianą książkę TM-Semic. Największe komiksowe wydawnictwo lat 90. w Polsce.

Informacje o Łukaszu Kowalczuku, a także o wydawnictwie za stroną SmallPress.

Wydawcy komiksowi a biblioteki #5: Wydawnictwo Komiksowe

Po weekendzie i odpoczynku wracamy do rozmów z wydawcami. Rozmów o bibliotekach, o tym, co wydawców dręczy albo cieszy. Co denerwuje, a na co pozostają obojętni. Po wypowiedziach Pawła Timofiejuka (timof i cisi wspólnicy), Radosława Bolałka (Wydawnictwa Hanami), Michała Słomki (Centrala – Mądre Komiksy) oraz Leszka Kaczanowskiego (Wydawnictwo Ongrys), czas na Wojciecha Szota z Wydawnictwa Komiksowego. Zapraszam do lektury, komentarzy dyskusji. Zarówno odnośnie do tej rozmowy, jak i wcześniejszych (i późniejszych).

comic[zdj. na lic CC: benchilada @ Flickr]

Czy w jakikolwiek sposób biblioteka, zbiory komiksowe (lub książkowe) miały wpływ na to, kim jesteś, a także na Twój pierwszy kontakt z komiksami?

[Wojciech Szot:] Nie.

Czyli w pewnym momencie te relacje z biblioteką się rozluźniły (jeśli jakiekolwiek kiedykolwiek były)?

Ja nawet nie wiem, gdzie jest najbliższa nienaukowa biblioteka koło mnie. Przyznaję, że lubię książki nowe i natychmiast po tym, gdy się ukażą, chcę je przeczytać.

Jak oceniasz współpracę z bibliotekami na poziomie biznesowym? Sprzedajecie komiksy do bibliotek? W ogóle wchodzicie w takie interakcje?

Z mojej perspektywy takiej współpracy nie ma i to jest dość irytujące. W zakresie sprzedaży komiksów współpracujemy ledwie z kilkoma szkolnymi. W zakresie sprzedaży pozostałych tytułów książkowych – z wieloma zarówno szkolnymi jak i miejskimi/wojewódzkimi.

Rozsyłacie swoją ofertę do bibliotek? Spotykacie się z zainteresowaniem, zapytaniami ze strony pracowników bibliotek o Waszą ofertę?

Nie rozsyłamy, bo to za drogie. Spotykamy się z zapytaniami, które nie przekładają się na zamówienia.

Czy macie jakąś szczególną ofertę dla bibliotek (zniżki, rabaty itp.)?

Sklep.gildia.pl ma specjalny projekt dla bibliotek w zakresie zakupu dla bibliotek komiksu, ale mimo wielu prób nie jest łatwo się przebić.

Jakie jest Wasze stanowisko w kwestii ustawowego egzemplarza obowiązkowego?

Nigdy nie dostałem monitów, nie dostaję nawet podziękowań za wysłanie książek, a wysyłam regularnie. To nie jest haracz, bo mimo iż jest obowiązkowy, to nie ma kar za nieprzestrzeganie. Zatem równie dobrze można to „olać”. Nie robię tego tylko z własnego kaprysu, bo biznesowo to faktycznie chyba bez sensu.

Jeśli nie wchodziliście do tej pory w relacje z bibliotekami (zarówno sprzedawca-klient, jak i organizowanie wydarzeń kulturalnych, promocji, spotkań z autorami w bibliotekach), czy jesteście taką aktywnością zainteresowani?

Pytanie nas nie dotyczy bo wchodzimy/wchodziliśmy. Wchodzimy w interakcje w takim sensie, że czasem bibliotekarze pytają o komiksy ale nic więcej. Będziemy też w Kaliszu na Targach Edukacyjnych pokazywać komiks.

Jak oceniacie, z punktu widzenia wydawców, współczesną rolę bibliotek w społeczeństwie, a także w kwestii zmian gustów czytelniczych Polaków, kształtowania kultury czytania komiksów?

Biblioteki nie mają już żadnego wpływu na kształtowanie kultury czytania i są instytucjami na podobnym poziomie jak większość czytelników – deprecjonującymi komiks. Nie wszystkie, ale zdecydowana większość.

Czy są jakieś kwestie odnoszące się do bibliotek, które nie padły w powyższych pytaniach, a na które chcielibyście zwrócić uwagę?

Zapewne na wiele, ale nie w formie tego typu ankiety.

———————————–

Wojciech Szot – szef Sklepu Gilida.pl oraz Wydawnictwa Komiksowego. Publicysta, wydawca, bloger, felietonista, tłumacz takich komiksów jak Fun Home. Tragikomiks rodzinny Alison Bechdel, Córka Mendla Gusty i Martina Lemelmanów oraz Oczko w głowie tatusia Mary M. i Bryana Talbotów.

Wydawnictwo Komiksowe – wydawnictwo portalu Gildia.pl, firma bardzo młoda, działająca zaledwie od roku, a już posiadająca silną, jak się wydaje, pozycję na komiksowym rynku, co zawdzięcza różnorodnej i ciekawej ofercie. Informacje o tym, gdzie kupić publikacje WK można zdobyć m.in. :: tutaj :: Kontakt dla bibliotek: bok@gildia.pl

Wydawcy komiksowi a biblioteki #4: Wydawnictwo Ongrys

Zapoznaliście się już z opiniami Pawła Timofiejuka, Radosława Bolałka, oraz Michała Słomki. Dziś przed Wami rozmowa o bibliotekach z Leszkiem Kaczanowskim z Wydawnictwa Ongrys.

comic[zdj. na lic CC: benchilada @ Flickr]

Czy w jakikolwiek sposób biblioteka, zbiory komiksowe (lub książkowe) miały wpływ na to, kim jesteś, a także na Twój pierwszy kontakt z komiksami?

 [Leszek Kaczanowski:] Tak. Wiele komiksów (i książek) przeczytałem po raz pierwszy korzystając z zasobów biblioteki osiedlowej czy szkolnej.

Czy te relacje się rozluźniły? Jeśli tak, to dlaczego?

Brak czasu na czytanie – nie byłem w stanie przeczytać swoich własnych książek, więc nie potrzebowałem pożyczać więcej z biblioteki.

Jak oceniasz współpracę z bibliotekami na poziomie organizowania warsztatów, wystaw, wydarzeń okołokomiksowych? Czy w ogóle wchodzisz w takie interakcje?

Jakiś czas temu współpracowałem z Małopolskim Studiem Komiksu. Niestety z braku czasu w ograniczonym zakresie. Niemniej współpraca była bardzo miła i chętnie bym ją kontynuował.

Jak przedstawia się kwestia współpracy biznesowej z bibliotekami? Czy jako wydawca rozsyłasz ofertę do bibliotek? Spotykasz się z zainteresowaniem, zapytaniami ze strony pracowników bibliotek o ofertę Ongrysa?

Dotychczas nie wysyłałem takich ofert. Na początku działalności odwiedziłem kilka bibliotek w Krakowie i rozmawiałem o możliwościach zakupu książek przez bibliotekę. W odpowiedzi usłyszałem, że zakupy są przygotowywane na wyższym szczeblu (chyba miejskim) i sama biblioteka nie może nic kupić. Nie otrzymałem nigdy z bibliotek propozycji sprzedaży książek, natomiast kilkanaście razy otrzymałem prośbę o darmowe egzemplarze.

Czy masz szczególną ofertę dla bibliotek (zniżki, rabaty itp.)?

Tak – każda biblioteka mogłaby złożyć zamówienie płacąc najniższą stosowaną przeze mnie cenę np. hurtową – dla wszystkich książek jest to 50%, tylko dla wydań kolekcjonerskich 70%.

Jakie jest Twoje stanowisko w kwestii ustawowego egzemplarza obowiązkowego? Dostajesz monity?

Obowiązkowy egzemplarz nie przeszkadza mi, natomiast mam duży problem, żeby znaleźć czas na spakowanie i wysłanie egzemplarzy. Stąd też wynika, że nie wywiązuję się. Ale mam zamiar nadrobić zaległości. Nie dostaję monitów, z wyjątkiem bibliotek komiksowych (Poznań, Gdańsk, Kraków), czyli nie tyle od bibliotek, co od osób, które się zajmują komiksami, od osób, które znam osobiście.

Wchodziłeś do tej pory w relacje z bibliotekami w dość ograniczonym zakresie. Jesteś taką działalnością zainteresowany?

Byłbym zainteresowany, ale moim problemem są bardzo ograniczone zasoby czasu. Działalność wydawnictwa jest niedochodowa, w związku z tym z konieczności stanowi tylko część mojej aktywności zawodowej.

Jak oceniasz, z punktu widzenia wydawcy, współczesną rolę bibliotek w społeczeństwie, a także w kwestii zmian gustów czytelniczych Polaków, kształtowania kultury czytania komiksów?

Trudno mi to ocenić z perspektywy wydawcy. Kilka pozycji wydanych przez Ongrys to klasyka polskiego komiksu, chciałbym, aby były dostępne w bibliotekach, aby czytelnicy mogli się z nimi zapoznać. Biorąc jednak pod uwagę, jaka ilość moich tytułów sprzedała się do tej pory (a książki znajdujące się w bibliotekach to tylko część tej liczby), nie sądzę, aby udało się to spełnić.

Czy są jakieś kwestie odnoszące się do bibliotek, które nie padły w powyższych pytaniach, a na które chcielibyście zwrócić uwagę?

Chciałbym lepiej poznać procedurę zaopatrywania się bibliotek, aby zaproponować swoje pozycje. Przygotować odpowiednią ofertę sprzedaży albo informację, w jaki sposób biblioteka mogłaby się zaopatrzyć w moje wydawnictwa u innych dostawców, np. w hurtowniach.

——————————–

Leszek Kaczanowski – miłośnik i kolekcjoner klasycznego polskiego komiksu, prowadzi wydawnictwo Ongrys, zajmujące się jego wznawianiem. Autor książki Komiks w Świecie Młodych oraz kilku artykułów prasowych.

Ongrys – wydawnictwo komiksowe, specjalizujące się w publikacji klasyków polskiego komiksu, zwłaszcza tej jego części, która do tej pory nie miała wydań książkowych. Działa od 2008 roku, do tej pory opublikowało 38 pozycji opatrzonych numerem ISBN.

Istotną częścią działalności Ongrysa są wydania kolekcjonerskie, zawierające poza głównym komiksem materiały dodatkowe: wywiad z autorem dotyczący kulis powstawania komiksu, szkice, ilustracje, okładki, alternatywne wersje i wiele innych rysunków, wiążących się z komiksem. Wydania takie często mają limitowany, numerowany nakład i odręczną sygnaturę autora.

Publikacje Ongrysa dostępne są w księgarniach komiksowych (wszystkie tytuły) oraz hurtowniach książek: Olesiejuk i Azymut (wszystkie oprócz wydań kolekcjonerskich).

Wśród publikacji Ongrysa znaleźć można: Kubusia Piekielnego Szarloty Pawel, Gapiszona Bohdana Butenko, Antresolkę profesorka Nerwosolka oraz Skąd się bierze woda sodowa Tadeusza Baranowskiego, Planetę Robotów Macieja Parowskiego i Jacka Skrzydlewskiego, Tajfuna oraz wiele innych komiksów Tadeusza Raczkiewicza, komiksową biografię Marilyn Monroe: Spadająca Gwiazda Zbigniewa Kasprzaka, cykl Z archiwum Jerzego Wróblewskiego oraz antologię mało znanych komiksów Papcia Chmiela pt. Witek Sprytek.

Więcej informacji o wydawnictwie i publikacjach można odnaleźć na stronie www.ongrys.pl

Wydawcy komiksowi a biblioteki #3: Centrala – Mądre Komiksy

Rozmów o relacjach między komiksowymi wydawcami a bibliotekami ciąg dalszy. Za nami wypowiedzi Pawła Timofiejuka oraz Radosława Bolałka. Przed nami – Michał Słomka z wydawnictwa Centrala – Mądre Komiksy. Zapraszam do lektury.

comic[zdj. na lic CC: benchilada @ Flickr]

Czy w jakikolwiek sposób biblioteka, zbiory komiksowe (lub książkowe) miały wpływ na to, kim jesteś, a także na Twój pierwszy kontakt z komiksami?

W drugiej klasie podstawówki odkryłem historię Holokaustu i musiałem mieć zgodę rodziców żeby móc pożyczać książki i albumy o Auschwitz ze szkolnej biblioteki. O komiksach w naszej bibliotece nie było wtedy mowy. Ale „Świat Młodych” był w kioskach, a Kajko i Kokosz na bazarach.

Wizyty w bibliotekach się z biegiem czasu stały rzadsze?

Biblioteki raczej się po prostu naturalnie zmieniały, niż rozluźniały się nasze więzi. W domu też zawsze było dużo książek.

Jak oceniasz współpracę z bibliotekami na poziomie organizowania warsztatów, wystaw, wydarzeń okołokomiksowych? Czy w ogóle wchodzicie w takie interakcje?

Patrząc na to z perspektywy czasu widzę tylko pozytywy. Biblioteki realizują projekty powiązane z komiksem jak np. wojewódzka biblioteka w Poznaniu projekt „Biblio Story”, czy ostatnio Biblioteka Raczyńskich „Komiksową Jesień”. Od kilku lat prowadzimy warsztaty komiksowe w bibliotekach w całej Polsce oraz wykłady dla bibliotekarzy o korzyściach ze zbiorów komiksowych w ich placówkach.

Z jakimi typami bibliotek najczęściej współpracujecie? I dlaczego właśnie taki dobór?

Kilka lat temu wysłaliśmy oferty warsztatów i spotkań. Teraz częściej jesteśmy zapraszani. Prawie zawsze są to nowoczesne ośrodki w których jest młoda kadra i dobre zaplecze techniczne, a sama biblioteka bierze aktywny udział w życiu kulturalnym.

Jak przedstawia się kwestia współpracy biznesowej z bibliotekami? Czy jako wydawca rozsyłacie swoją ofertę do bibliotek? Spotykacie się z zainteresowaniem, zapytaniami ze strony pracowników bibliotek o Waszą ofertę?

Z tym niestety wciąż nie jest najlepiej. Mamy bazę ponad 5000 adresów mailowych, na które wysyłamy regularne informacje o nowościach i specjalne oferty. Ale najczęściej bez echa. Sam odwiedziwszy wiele bibliotek wiem, jak ograniczone są zbiory. Najczęściej to zachodnie komiksy dla dzieci. Dla dorosłych czy młodzieży nie ma nic. Ta sytuacja zmienia się bardzo powoli. Sadzę, że dla wydawców to bardzo ważna kwestia, ale zamówienia w działach zakupów w bibliotekach to osobny temat i myślę że powinieneś spytać osoby za to odpowiedzialne, czym kierują się w swoich zamówieniach i jaki mają stosunek do komiksów czy choćby książek o komiksie.

Czy macie (lub planujecie) jaką szczególną ofertę dla bibliotek (zniżki, rabaty itp.)?

Taką ofertę przesyłamy kilka razy w roku. Bez odzewu.

Jakie jest Wasze stanowisko w kwestii ustawowego egzemplarza obowiązkowego? Czy uważacie, że jest to wyzysk przez państwo, sposób na pobieranie haraczu od wydawców, czy raczej traktujecie to jako rodzaj mecenatu, wspierania kultury i zachowania części dziedzictwa narodowego, albo po prostu przykry ustawowy obowiązek, który należy spełnić? Czy jest coś, co Waszym daniem należałoby tu zmienić, czy może zostać tak, jak jest? Czy wywiązujecie się z tego obowiązku wobec wszystkich uprawnionych bibliotek? Czy dostajecie monity?

EO jest jak najbardziej zrozumiały. Wiem jak jest to bezcenne dla kolejnych pokoleń. Jedyne, co by się przydało to jasne informacje, gdzie te komiksy trafiają. Jak są opracowywane. Dostajemy monity bo wysyłkę EO robimy dwa razy w roku. Dostajemy też zawsze podziękowania i potwierdzenia otrzymania EO.

Jak oceniacie, z punktu widzenia wydawców, współczesną rolę bibliotek w społeczeństwie, a także w kwestii zmian gustów czytelniczych Polaków, kształtowania kultury czytania komiksów?

Ta rola jest olbrzymia. Ale bibliotekarze muszą się orientować, które komiksy są dla kogo. To też jest literatura i jej znajomość mieści się w zakresie ich obowiązków.

Czy są jakieś kwestie odnoszące się do bibliotek, które nie padły w powyższych pytaniach, a na które chcielibyście zwrócić uwagę?

Myślę, że ta ankieta w sumie ważniejsza byłaby wśród bibliotekarzy niż garstki wydawców.

—————————–

Michał Słomka – ur. 1978 w Tomaszowie Mazowieckim. Historyk Kultury, inicjator i organizator spotkań, koncertów, projekcji, publikacji prezentujących kulturę krajów Europy środkowej. Koordynator projektu CENTRALA Central Europe Comics Art, promującego sztukę komiksu Europy środkowej. Organizator wydawnictwa CENTRALA – MĄDRE KOMIKSY. Koordynator, razem z Anną Suską, Międzynarodowego Festiwalu Filmów Dokumentalnych Tranzyt www.kinotranzyt.pl prezentującego kino i fotograficzne projekty dokumentalne Europy środkowej. Autor publikacji o środkowoeuropejskim komiksie obyczajowym i historycznym. Tłumacz m.in. trzytomowej powieści graficznej Alois Nebel, komiksów Anna chce skoczyć i Dzicy. Koordynator Międzynarodowego Festiwalu Kultury Komisowej LIGATURA. Laureat Medalu Młodej Sztuki, Głos Wielkopolski 2013.
CENTRALA – mądre komiksy
Centrala to jeden z projektów Fundacji Tranzyt z Poznania.
Poza wydawaniem komiksów zajmujemy się też organizacją Międzynarodowego Festiwalu Kultury Komiksowej LIGATURA. Prowadzimy pierwszą galerię komiksu w Polsce. W swojej ofercie wydawniczej posiadamy powieści graficzne, komiksy i książki o komiksie. Wydajemy jedyny w Polsce magazyn krytyki komiksowej „Zeszyty Komiksowe”. Osobną serią naszych publikacji jest CENTRALKA – komiksy dla dzieci mądrych rodziców.
Sprawdź specjalną ofertę dla Bibliotek, napisz do nas: centrala@centrala.org.pl
Adresy naszych działań:
Centrala mądre komiksy

Wydawcy komiksowi a biblioteki #2: Hanami

Wczoraj mieliście okazję zapoznać się z pierwszą wypowiedzią komiksowego wydawcy – Pawła Timofiejuka z wydawnictwa timof i cisi wspólnicy. Dziś zapraszam do lektury rozmowy z Radosławem Bolałkiem z wydawnictwa Hanami, specjalizującego się w ambitnych mangach oraz książkach o kulturze japońskiej.

comic[zdj. na lic CC: benchilada @ Flickr]

Czy w jakikolwiek sposób biblioteka, zbiory komiksowe (lub książkowe) miały wpływ na to, kim jesteś, a także na Twój pierwszy kontakt z komiksami?

[Radosław Bolałek:] Tak, przynajmniej na mnie. Dostęp do komiksów miałem z trzech źródeł – własne (zakupione przez rodziców); starsi koledzy; biblioteka szkolna, gdzie komiksy były dostępne do wypożyczania oraz do czytania na miejscu w czytelni (także w formie plansz w „Świecie Młodych”).

Czy w pewnym momencie te relacje z bibliotekami się rozluźniły?

Z bibliotek korzystałem jeszcze na studiach, lecz raczej sięgałem tam tylko po literaturę fachową. Od lat dziewięćdziesiątych beletrystykę można kupić za grosze w „taniej książce”, więc moja kolekcja rosła, a obecnie mam tyle książek, że nie wiem, czy do końca życia uda mi się je przeczytać. Natomiast literaturę przedmiotu obecnie kupuję, bo korzystam w dużej mierze z pozycji zagranicznych, które nie są dostępne w bibliotekach.

Jak oceniasz współpracę z bibliotekami na poziomie organizowania warsztatów, wystaw, wydarzeń okołokomiksowych? Czy w ogóle wchodzicie w takie interakcje?

Jesteśmy wydawcą, który najbardziej w Polsce (przynajmniej w dziedzinie komiksu) współpracuje z bibliotekami. Od kilku lat razem z Wojewódzką i Miejską Biblioteką Publiczną w Gdańsku organizujemy Bałtycki Festiwal Komiksu, który obecnie jest największą samoistną imprezą komiksową (większe są imprezy są w Łodzi – powiązana z grami; w Warszawie – w ramach targów książki). Do tego organizujemy w bibliotekach wystawy i spotkania. Spotkania są zarówno na temat komiksu, jak i kultury japońskiej (w tym kultury kulinarnej).

Z jakimi typami bibliotek najczęściej współpracujecie? I dlaczego właśnie taki dobór?

Najszerzej współpracujemy z Wojewódzką i Miejską Biblioteką Publiczną w Gdańsku, gdzie była najpierw Pracownia Komiksowa, a później Biblioteka Manhattan. Tutaj powodem jest zarówno przychylność władz biblioteki do medium, jakim jest komiks, zaangażowanie pracowników oraz powstanie dedykowanej jednostki. Z tego samego powodu współpracujemy również z Małopolskim Studium Komiksu. Co do innych bibliotek, to raczej wybór bibliotek niż nasz. Niektóre działają prężniej i wychodzą do nas z propozycjami, a inne nawet, gdy im się proponuje, nie są zainteresowane współpracą.

Jak przedstawia się kwestia współpracy biznesowej z bibliotekami? Czy jako wydawca rozsyłacie swoją ofertę do bibliotek i spotykacie się z zainteresowaniem, zapytaniami ze strony bibliotekarzy o Waszą ofertę? Czy potraficie ocenić, w jakich ilościach Wasze tytuły trafiają do bibliotek (naukowych, publicznych, dziecięcych itd.)? W jakim stopniu są to dary, a w jakim kupno?

Rozsyłamy, ale z mniejszym zapałem niż kiedyś. Zdarzyło się dwa razy, że biblioteki kupiły bezpośrednio od nas – raz ponieważ tytuły nie były szerzej dostępne, drugi raz po spotkaniu. Z tego co wiemy, kupowanie bezpośrednio jest dość problemowe, gdyż trzeba wziąć udział w przetargu i biblioteki kupują z reguły tylko u dużych dystrybutorów, którzy mają kompleksową ofertę. Jednak docierają do nas słuchy, że nasze komiksy pojawiają się w niektórych miejscach. Poza specjalistycznymi bibliotekami, jak te w Gdańsku czy w Krakowie (gdzie część to dary, a część to zakupy) oraz poznańskiej UAM (egzemplarz obowiązkowy), nie jesteśmy w stanie ocenić ile ich jest, bo nikt takiej ewidencji nam nie przekazuje.

Czy macie (lub planujecie) jaką szczególną ofertę dla bibliotek (zniżki, rabaty itp.)?

Każda z bibliotek może liczyć u nas na korzystne rabaty i nawet doliczając koszty przesyłki, już przy dwóch sztukach (lub nawet jednej droższej) może to być atrakcyjne cenowo. Dla nas ważne jest, aby biblioteki kupowały gdziekolwiek nasze tytuły.

Jakie jest Wasze stanowisko w kwestii ustawowego egzemplarza obowiązkowego? To wyzysk przez państwo czy raczej rodzaj mecenatu? Czy jest coś, co Waszym daniem należałoby tu zmienić? Dostajecie monity?

Nie mamy nic przeciwko temu, ale jest to dość problemowe i czasochłonne. Dużym ułatwieniem dla nas byłaby na przykład możliwość przekazania wszystkiego do Biblioteki Narodowej. Cieszy nas, że nasze pozycje zostaną dla potomnych, ale… czy na pewno? Z tego co słyszeliśmy, w części bibliotek pozycje te nie trafiają nawet do zbiorów. W wypadku Poznania komiksy trafiają do jednego księgozbioru, ale gdzie można je znaleźć na Uniwersytecie Gdańskim czy Warszawskim? Dostajemy jedynie informacje, że tytuły dotarły, nic więcej. Przy obecnym systemie powinny być świetne zbiory komiksowe na każdym większym uniwersytecie i przede wszystkim tego bym oczekiwał.

Jak oceniacie, z punktu widzenia wydawców, współczesną rolę bibliotek w społeczeństwie, a także w kwestii zmian gustów czytelniczych Polaków, kształtowania kultury czytania komiksów?

We współczesnym świecie liczy się dobra organizacja. Jeśli biblioteki są dobrze zarządzane, mogą pełnić ważną rolę. Współpracowaliśmy chociażby z biblioteką w Wołominie – byłem zaskoczony, jaka to prężnie działająca nowoczesna placówka. Świetnie, że nawet w mniejszych miejscowościach, są takie instytucje.  Jednak nadal sporo miejsc, to relikty przeszłości. Raczej trudno mówić o kształtowaniu gustów w kraju, gdzie mamy tak słabe czytelnictwo. Zadaniem bibliotek jest to, żeby ludzie w ogóle czytali – dlatego nie rozumiem oburzenia, że większość pieniędzy idzie na bestsellery, które ludzie chcą wypożyczać. Natomiast w kwestii rozwoju komiksu z pewnością pomogłaby sieć specjalistycznych bibliotek.

Czy są jakieś kwestie odnośnie bibliotek, które nie padły w powyższych pytaniach, a na które chcielibyście zwrócić uwagę?

Chciałem tylko na koniec dodać, że warto się z nami kontaktować, bo jesteśmy otwarci na współpracę zarówno na polu komiksu, jak i kultury japońskiej.

————————————–

Radosław Bolałek – ukończył zarządzanie i japonistykę. Prowadzi firmę Hanami, zajmującą się polsko-japońską wymianą ekonomiczno-kulturową, a od 2007 roku jest również wydawcą. Naukowo zajmuje się promocją regionalną, a także komiksem. Opracował część wystawy „Komiksy świata” poświęconą Polsce na otwarcie Manga Museum w Kioto. [za stroną: LubimyCzytać]

Hanami – firma zajmująca się polsko-japońską wymianą ekonomiczno-kulturową. Jako wydawnictwo publikujemy nagradzane na całym świecie japońskie komiksy dla dojrzałych odbiorców. Wśród czołowych autorów opowieści graficznych z naszej oficyny można znaleźć takich mistrzów, jak Jirō Taniguchi, Ono Natsume, Kiriko Nananan czy Usamaru Furya. Serie „Balsamista” oraz „PLUTO” zdobyły nagrody GDAK za najczęściej wypożyczane komiksy dla dorosłych. Publikujemy również książki o kulturze Japonii, ze szczególnym naciskiem na japońską kulturę i tradycje związane z kulinariami. Wydana w 2013 roku książka „Japońskie słodycze” została uznana przez jury „Gourmand World Cookbook Awards” („Oskary” książek kulinarnych) za najlepszy tytuł wydany w Polsce w trzech kategoriach: historia kuchni, kulinaria japońskie oraz słodycze.

Zapraszamy do odwiedzenia naszej strony http://wydawnictwo.hanami.pl oraz profilu na Facebooku https://www.facebook.com/HanamiPL. Informację na temat możliwości zakupu i dostępności naszych tytułów można uzyskać wysyłając maila na adres wydawnictwo@hanami.pl

Komiksowi wydawcy a biblioteki #1: timof i cisi wspólnicy

Zapraszam do przeczytania pierwszej części wyników ankiety/rozmowy przeprowadzonej wśród wydawców komiksów i mang, poruszającej różne zagadnienia i problemy związane z relacjami wydawca-biblioteka. Na pierwszy ogień Paweł Timofiejuk z wydawnictwa timof i cisi wspólnicy.

comic[zdj. na lic CC: benchilada @ Flickr]

Czy w jakikolwiek sposób biblioteka, zbiory komiksowe (lub książkowe) miały wpływ na to, kim jesteś, a także na Twój pierwszy kontakt z komiksami?

[Paweł Timofiejuk:] Biblioteka szkolna i gminna w mojej miejscowości miała wpływ na różne z moich zainteresowań. Raczej te z przedmiotów ścisłych, ale i geografii i historii. Dysponowały mnóstwem takich książek. Na komiksowe zainteresowania nie miały wpływu żadnego, gdyż jedynym dostępnym w nich tytułem był Koziołek Matołek.

Rozumiem, że w pewnym momencie te relacje z bibliotekami się rozluźniły? Dlaczego? Powodem był brak odpowiedniej oferty?

Główny wpływ na to miało ograniczenie oferty, i niedostępność ciekawych i nowych (nie przeczytanych do tej pory przeze mnie książek) we wspomnianych bibliotekach. Był to koniec PRL i początek przemian, a więc ich oferta uległa wtedy stagnacji. W późniejszych latach korzystałem z różnych bibliotek, ale już głównie w zakresie tego jaką wiedzę lub lektury chciałem z nich pozyskać. Obecnie robię to bardzo rzadko, a większość interesujących mnie pozycji zakupuję, gdyż, nie oszukując się, rzadko mogę je znaleźć w dostępnych powszechnie bibliotekach (z możliwością wypożyczenia do domu) lub nie dysponuję taką ilością czasu by przesiadywać w bibliotece i oddawać się lekturze interesujących mnie tytułów. Wielu pozycji (głównie zagranicznych) nie ma też w żadnych polskich bibliotekach.

Jak oceniasz współpracę z bibliotekami na poziomie organizowania warsztatów, wystaw, wydarzeń okołokomiksowych? Czy w ogóle wchodzicie w takie interakcje?

Bywa różnie. Zazwyczaj nie są zainteresowane pomysłami i inicjatywami z zewnątrz, a jeśli od nich wychodzi pomysł, to nie interesuje ich wykraczanie poza wąski schemat tego jaką mają wizję danego przedmiotu. Oczywiście też często rozbija się to o koszty, które dla większości bibliotek nie istnieją (tj. dojedź, połóż się spać i zjedz, już nie mówiąc o tym, że odrywasz się od pracy, na swój własny koszt). Wyjątkami są biblioteki współpracujące ze środowiskiem komiksowym (Gdańsk, Kraków i Poznań), gdzie są osoby wykazujące zrozumienie dla tematu i chcące go zgłębiać. Choć i im zdarza się trafiać na problemy ograniczające możliwość rozwoju tego typu zajęć – głównie finansowe.

Z jakimi typami bibliotek najczęściej współpracujecie? I dlaczego właśnie taki dobór?

Pracownia komiksowa w Mediatece w Gdańsku Wrzeszczu (filia Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej), Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu i Małopolskie Studio Komiksu w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Krakowie. Wszystkie one same są zainteresowane współpracą i aktywnie angażują się w działania środowiska komiksowego. Zdarzają się współprace z innymi bibliotekami, ale są to okazyjne inicjatywny, które niekoniecznie kończą się tak jak powinny np. Mediateka na Bemowie w Warszawie do tej pory nie zwróciła Polskiemu Stowarzyszenie Komiksowemu antyram i wydruków z prezentowanej tam wystawy.

Jak przedstawia się kwestia współpracy biznesowej z bibliotekami? Czy jako wydawca rozsyłacie swoją ofertę do bibliotek? Spotykacie się z zainteresowaniem, zapytaniami ze strony pracowników bibliotek o Wasze publikacje? Czy potraficie ocenić, w jakich ilościach Wasze tytuły trafiają do bibliotek (naukowych, publicznych, dziecięcych itd.)? W jakim stopniu są to dary, a w jakim kupno?

Próbowaliśmy. Niestety większość z nich albo nigdy nie odpowiadała, albo informowała, że zbiory uzupełnia poprzez hurtownie lub inne podmioty, które wygrały u nich przetarg na dostawę książek (w domyśle też komiksów). Pracownicy bibliotek odzywają się tylko i wyłącznie wtedy, gdy chcą otrzymać jakieś książki za darmo.

Posiadacie (lub planujecie) jaką szczególną ofertę dla bibliotek (zniżki, rabaty itp.)?

Mamy. Nikt jednak nigdy o nią nie zapytał, w związku z tym pozostaje martwa. Planujemy z jednym dużym sklepem (dzięki temu będą mieli dostęp do szerokiego asortymentu komiksów od wielu wydawców) próbę rozesłania bibliotekom masowo takiej oferty.

Jakie jest Wasze stanowisko w kwestii ustawowego egzemplarza obowiązkowego? Uważacie, że jest to wyzysk przez państwo, sposób na pobieranie haraczu od wydawców, czy raczej traktujecie to jako rodzaj mecenatu, wspierania kultury i zachowania części dziedzictwa narodowego, albo po prostu przykry ustawowy obowiązek, który należy spełnić? Czy jest coś, co Waszym daniem należałoby tu zmienić, czy może zostać tak, jak jest? Czy wywiązujecie się z tego obowiązku wobec wszystkich uprawnionych bibliotek? Czy dostajecie monity?

Egzemplarze obowiązkowe wysyłamy od początku działalności. Uważamy jednak, że wszystkie te biblioteki powinny takie zbiory przechowywać, skoro ustawodawca zobowiązał do dostarczania zbiorów wydawców, to i biblioteki powinny mieszkańcom swoich województw zapewnić do nich dostęp, a nie z różnych powodów (za mało miejsca w magazynach, dziwne uprzedzenia wobec komiksu) ich się pozbywać.

Ciekawostka z ostatnich dni: poczta polska samowolnie ograniczyła wielkość wysyłanych do bibliotek przesyłek z egz. obowiązkowym do 10 kg, co oczywiście doda nam dodatkowej roboty, przy pilnowaniu tej wagi i zwiększaniu ilości wysłanych mniejszych przesyłek.

Jesteście zainteresowani współpracą z bibliotekami (zarówno w relacji sprzedawca-klient, jak i w organizowaniu wydarzeń kulturalnych, spotkań, promocji)?

Cały czas jesteśmy takimi działaniami zainteresowani, ale nie na zasadach czystego sponsoringu i działalności charytatywnej. Jako wydawnictwo prowadzimy działalność biznesową i w określonym zakresie w niektóre działania możemy wchodzić charytatywnie. Ale w pewnym zakresie nie wchodzi to w rachubę, np. robienie nieodpłatnych warsztatów z tworzenia komiksu przez artystów, którzy muszą często dojechać do danego miejsca i zrezygnować z wykonywanego w danym momencie zlecenia.

Jak oceniacie, z punktu widzenia wydawców, współczesną rolę bibliotek w społeczeństwie, a także w kwestii zmian gustów czytelniczych Polaków, kształtowania kultury czytania komiksów?

Moim zdaniem biblioteki nie spełniają obecnie swojej kulturotwórczej roli. Większość z nich zamawia książki, które sprzedają się masowo i kierowane są do masowego czytelnika, w ten sposób dociera do stałego grona czytelników – głównie starszych pań. Poza niewieloma bibliotekami, które zresztą nie wypożyczają książek do domów, nie ma w nich szerokiej oferty tego co jest dostępne na rynku.

Z rozmów z wydawcami na Zachodzie (taka Norwegia, Niemcy) wiem, że tam około 300 egzemplarzy każdego tytułu komiksów trafia do bibliotek, gdyż tam oczekiwania czytelników, a więc i właścicieli bibliotek publicznych są takie, że chcą mieć szeroki wybór tego co jest dostępne na rynku. Wybór, który pozwoli im ocenić czy dany towar warto zakupić (tak wiem w Polsce tę rolę pełni Empik, zezwalający na masowe niszczenie własności wydawców) do własnych bibliotek, albo znaleźć go wtedy, gdy już nie będzie dostępny na tamtejszych rynkach.

Czy są jakieś kwestie odnośnie bibliotek, które nie padły w naszej rozmowie, a na które chciałbyś zwrócić uwagę?

Większość bibliotek publicznych po tym jak wywalczy swoje w budżecie miast nie jest wcale zainteresowana dotarciem do swoich pracodawców, a zarazem klientów. To powinno się zmienić.

———————————————

Paweł Timofiejuk – wydawca, a także twórca komiksów. Założyciel wydawnictwa timof i cisi wspólnicy, prezes Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego. Zajmuje się komiksem także teoretycznie. Politolog badający przede wszystkim zagadnienie nacjonalizmu. Przygotowuje dysertację o współczesnym nacjonalizmie rosyjskim. Komiks interesuje go przede wszystkim jako narzędzie służące komunikacji społeczno-politycznej.

Wydawnictwo timof i cisi wspólnicy powstało w 2006 roku. W jego skład wchodzą 3 imprinty: timof comics, Mroja Press i Dolna Półka. Specjalizujemy się w komiksach i literaturze o nich. W ciągu kilku lat istnienia wydaliśmy mnóstwo komiksów i powieści graficznych polskich autorów i zagranicznych (z Zachodu i Wschodu). Nasze komiksy kierowane są do różnorodnej klienteli od dzieci (Łajka), poprzez młodzież (Profesor Bell), po dojrzałych czytelników (Prosto z piekła).

Nasze komiksy biblioteki mogą zakupić bezpośrednio u nas (timof@timof.pl), w hurtowniach (Motyle książkowe, Olesiejuk, Azymut) oraz księgarniach (pozwolimy sobie nie faworyzować żadnej obecnie).

Komiksowi wydawcy a biblioteki # wstęp

Jakiś czas temu rozesłałem do wydawców komiksów i mang w Polsce ankietę, która poruszała różne zagadnienia i problemy związane z relacjami wydawca-biblioteka. Do dziś na ankietę odpowiedziały mi oficyny: Centrala, Hanami, Ongrys, Pro Arte, SmallPress, Taurus Media, timof i cisi wspólnicy, Wydawnictwo Komiksowe oraz Zin Zin Press.

Na mojego maila zareagował także Egmont (nie wypełniając jak na razie ankiety, ale przysyłając informację o wydawnictwie i możliwościach rabatów dla bibliotek) oraz Wydawnictwo Studio JG (zastrzegając, że są bardzo zajęci – był to okres przedświąteczny – i być może w przyszłości ją wypełnią). Szymon Holcman z Kultury Gniewu odpisał, że na ankietę rzuci okiem. Pozostałe wydawnictwa nie odpowiedziały w żaden sposób.

comic[Zdj. na lic CC: benchilada @ Flickr]

Od jutra postaram się publikować każdego dnia kolejne otrzymane odpowiedzi. W wersji na blogu i Pulowerku moje niektóre pytania uzyskają inny kształt. Chcę je dostosować do odpowiedzi poszczególnych osób, tak by wyszła z tego rozmowa.

Jak sami się przekonacie, niektóre wypowiedzi będą długie, inne dość krótkie. W moim przekonaniu z wszystkich jednak można się wiele dowiedzieć. Życzę owocnej lektury.

Oryginalne pytania brzmiały następująco:

Czy w jakikolwiek sposób biblioteka, zbiory komiksowe (lub książkowe) miały wpływ na to, kim jesteś(cie), a także na Twój/Wasz pierwszy kontakt z komiksami?

Czy (jeśli w dzieciństwie korzystałeś z bibliotek) w pewnym momencie te relacje się rozluźniły? Jeśli tak, to dlaczego – czy powodem był brak odpowiedniej oferty, brak czasu, inne sprawy, które Cię/Was zaprzątały?

Jak oceniasz współpracę z bibliotekami na poziomie organizowania warsztatów, wystaw, wydarzeń okołokomiksowych? Czy w ogóle wchodzicie w takie interakcje?

Jeśli odpowiedź na powyższe pytanie jest twierdząca, z jakimi typami bibliotek najczęściej współpracujecie? I dlaczego właśnie taki dobór?

Jak przedstawia się kwestia współpracy biznesowej z bibliotekami? Czy jako wydawca rozsyłacie swoją ofertę do bibliotek (jeśli tak – to do jakich, jeśli nie – to dlaczego nie)? Czy spotykacie się z zainteresowaniem, zapytaniami ze strony pracowników bibliotek o Waszą ofertę? Czy potraficie ocenić, w jakich ilościach Wasze tytuły trafiają do bibliotek (naukowych, publicznych, dziecięcych itd.)? W jakim stopniu są to dary, a w jakim kupno?

Czy macie (lub planujecie) jaką szczególną ofertę dla bibliotek (zniżki, rabaty itp.)?

Jakie jest Wasze stanowisko w kwestii ustawowego egzemplarza obowiązkowego? Czy uważacie, że jest to wyzysk przez państwo, sposób na pobieranie haraczu od wydawców, czy raczej traktujecie to jako rodzaj mecenatu, wspierania kultury i zachowania części dziedzictwa narodowego, albo po prostu przykry ustawowy obowiązek, który należy spełnić? Czy jest coś, co Waszym daniem należałoby tu zmienić, czy może zostać tak, jak jest? Czy wywiązujecie się z tego obowiązku wobec wszystkich uprawnionych bibliotek? Czy dostajecie monity?

Jeśli nie wchodziliście do tej pory w relacje z bibliotekami (zarówno sprzedawca-klient, jak i organizowanie wydarzeń kulturalnych, promocji, spotkań z autorami w bibliotekach), czy jesteście taką aktywnością zainteresowani?

Jak oceniacie, z punktu widzenia wydawców, współczesną rolę bibliotek w społeczeństwie, a także w kwestii zmian gustów czytelniczych Polaków, kształtowania kultury czytania komiksów?

Czy są jakieś kwestie odnoszące się do bibliotek, które nie padły w powyższych pytaniach, a na które chcielibyście zwrócić uwagę?

Komiksowy rok zza pulpitu

[Tekst, który pierwotnie, czyli dziś rano, poszedł na Pulowerku].

Czas podsumowań. Raz je czynię, innym razem nie. W tym roku o kilku ważnych, w moim odczuciu, wydarzeniach w komiksowym świecie, a szczególnie komiksowo-bibliotecznym, chciałbym wspomnieć. O pewnych sprawach nie będę się tu rozpisywał – wspomniałem o nich w rozmowie, którą przeprowadził ze mną Kuba Oleksak w związku z moimi nominacjami do plebiscytu Komiksy Roku. Sądzę, że ta rozmowa pojawi się tam niedługo, zatem, jeśli kogoś interesują szczegóły tego, jak widziałem ten rok i dlaczego właśnie takie były moje wybory w plebiscycie (i jakie byłyby naprawdę), odsyłam do śledzenia strony plebiscytu (pojawią się tam oczywiście również rozmowy z Dominiką Węcławek, Maciejem Gierszewskim, Tomaszem Pstrągowskim i Krzysztofem R. Wojciechowskim). [Po pewnym czasie – rozmowa się pojawiła, zatem, jeśli ktoś jest zainteresowany – zapraszam do lektury].

comics_library:: stąd ::

Komiksy

Kolejny rok obfitości. Ukazało się wiele tytułów, w tym bardzo dużo takich, które przeczytałem i mnie zachwyciły, poruszyły, zaciekawiły. A już za progiem nowy rok i kolejne tytuły wpiszą się na listy „chce się mieć”, „chce się przeczytać”. Wymieniać tu tytułów raczej nie będę. Odsyłam do wyżej wspomnianej rozmowy.

Festiwale i spotkania

Brałem w tym roku udział w dwóch zaledwie festiwalach – Ligaturze i MFKiG. O festiwalu łódzkim pisałem tutaj. Ligatura mi się podobała i z roku na rok jest w moim mniemaniu coraz lepsza.

Ponieważ to blog biblioteczny zatem warto przypomnieć, że od samego początku festiwal gdański, na który w tym roku nie udało mi się dojechać, organizuje przede wszystkim biblioteka – a dokładnie brygada z Pracowni Komiksowej. Cieszę się, że tradycję podtrzymują i życzę jak najlepiej na następne lata – podobnie jak i innym organizowanym przez nich wydarzeniom – w tym Projektowi 24h oraz różnym wystawom, w które są zamieszani.

Duży szacunek dla Małopolskiego Studia Komiksu za cykl Piątkowych Spotkań z Komiksem. Tydzień w tydzień organizować coraz to nowe spotkania, z nowymi gośćmi, nowymi tematami, z różnymi prowadzącymi – to wymaga sporych nakładów sił i czasu. Nie wiem, jaka jest na spotkaniach frekwencja, ale brawa za systematyczność i kreatywność! Szkoda tylko, że MSK nie zamieszcza informacji po spotkaniach – o gościach, uczestnikach, dyskusjach. Szacunek także za próby rozkołysania festiwalu krakowskiego.

W przypadku Kolekcji Komiksów – po rocznej nieobecności reaktywowaliśmy Poznańską Dyskusyjną Akademię Komiksu. Na razie odbyły się trzy spotkania – z Iwoną Chmurą-Rutkowską, Jackiem Świdzińskim i Jerzym Szyłakiem. W planie są następne dwa – do lutego. Jest także zaplanowane spotkanie na kwiecień.

Najważniejsze wydarzenia

W moim odczuciu wydarzeń komiksowych, zasługujących na miano wydarzenia roku było kilka. Pierwsze to nominowanie do Nagrody Nike komiksu Macieja Sieńczyka Przygody na bezludnej wyspie. Podtrzymuję moje zdanie, że to wydarzenie roku, mimo że Marek Turek starał się mnie (w bardzo ciekawym tekście) od opinii takiej odwieść.

Drugie wydarzenie, które może jest, a może nie jest warte odnotowania, to powstanie Łódzkiego Centrum Komiksu. W jaki sposób ta miejscówka odznaczy się na komiksowej i w ogóle kulturalnej mapie Polski – okaże się w przyszłości. Życzę w kazdym razie, by prześcignęli firmę-Matkę – czyli Belgijskie Centrum Komiksu. Co ciekawe, w dotychczasowych podsumowaniach tego roku na komiksowych stronach wydarzenie to w ogóle nie zostało odnotowane, a wydaje mi się bardzo ważne dla długofalowych działań. Jak będzie naprawdę, pokaże jednak przyszłość. Na razie nie mają chyba nawet strony (albo nie potrafię szukać).

Jakoś istotne wydaje mi się również podjęcie przez Centralę działań na rynku brytyjskim. Jeśli się nie mylę, jest to pierwsza próba polskiego wydawnictwa komiksowego, by zaistnieć na rynku zachodnim. Trzymam kciuki, bo być może dla promocji polskiego komiksu poza granicami Polski okaże się ten ruch wydarzeniem przełomowym, czego życzę i Centrali i rodzimym twórcom.

Podobnie ważne było otwarcie pierwszej w Polsce galerii komiksu Cheap East oraz coraz większy rozpęd galerii ArtKomiks.

Książki o komiksie

W tym roku obrodziło, ale też już od kilku lat daje się zauważyć wzrost liczby publikacji poświęconych sztuce komiksu. W tym roku to między innymi publikacja Łukasza Kowalczuka o TM-Semic, Komiks kontra sztuka Barta Beaty’ego, dwa kolejne numery Zeszytów Komiksowych i ważna książka Jerzego Szyłaka Komiks w szponach miernoty. Ach, jeszcze książka o Marvel Comics, która zbiera świetne recenzje i głosy w sieci – ale tej jeszcze nie mam, ani u siebie na półce, ani w bibliotece.

O moich zastrzeżeniach w odniesieniu do książki Szyłaka pisałem na łamach Zeszytów Komiksowych. Tu powiem tyle, że pojawienie się tak ostrej, polemicznej książki, która bezlitośnie traktuje oponentów, to bardzo dobry znak, bo być może badania nad komiksem w Polsce przeszły z fazy pojedynczych publikacji na zadane tematy, do fazy polemik, ścierania się poglądów, perspektyw, do dyskusji. I to jest dobra i ważna strona tej książki.

A następny rok, jeśli wierzyć zapowiedziom, zapowiada się równie ciekawie. Wśród zapowiedzi m.in. książki Wojciecha Birka, na które bardzo czekam.

Spojrzenie w przeszłość

Wydawnictwo Komiksowe, nowy (i gdy się spojrzy na pierwsze wydane tytuły – poważny) gracz na rynku ruszył także z serią Dawny komiks polski. Seria pod redakcją Adama Ruska, wieloletniego pracownika Biblioteki Narodowej, jest bardzo ważną inicjatywą i trzymam kciuki za kolejne tomy. Mam tylko nadzieję, że kolejne tytuły będą miały lepszą szatę graficzną.

Kolekcja Komiksów

Z jednej strony, był to rok dość spokojny. Czytelnicy przychodzą, nowe tytuły na półkach się pojawiają. I o to chodzi. Najważniejszym jednak wydarzeniem, o którym dotychczas nie pisałem, bo czekałem, aż napłyną do mnie pierwsze opracowane tytuły (alem jest zbyt niecierpliwy) – jest z pewnością zakup przez Bibliotekę Uniwersytecką w Poznaniu ponad 700 woluminów komiksów i czasopism komiksowych z prywatnej kolekcji wybitnego scenografa, malarza, twórcy komiksów – niezwykłego artysty po prostu – Jerzego Skarżyńskiego. O kolekcji tej pewnie jeszcze napiszę, ale w moim osobistym komiksowym świecie jest to z pewnością wydarzenie roku. W Kolekcji Komiksów również. A przy tym bardzo ważnym przeżyciem było dla mnie poznanie przy tej okazji pani Aliny Skarżyńskiej, absolutnie niezwykłej i szalenie ciekawej osoby.

Komiks w bibliotece

Za ważne ponadto uważam: poświęcenie całego numeru Biuletynu EBIB tematyce komiksowej; coraz więcej imprez komiksowych w bibliotekach – od oczywistych, jak w Gdańsku, Poznaniu czy Krakowie, ale także w Opolu, poznańskiej Bibliotece Raczyńskich i innych, mniejszych książnicach. Oby tak dalej.

No i nieśmiertelna kwestia egzemplarza obowiązkowego. Przede wszystkim – serdeczne podziękowania dla tych wydawców, którzy chcą, przede wszystkim przysyłają, a także przekazują na festiwalach. Dzięki wielkie również za tegoroczne egzemplarze, za pamięć i chęć. Co do tych, którzy nawet nie odpowiadają na maile (a i takich wydawców jest kilku, zarówno wśród komiksowych, jak i mangowych oficyn) – cóż, to po prostu przykre. Ale jest nowy rok i amnestia smutków. Zatem radujmy się i z nadzieją patrzmy w przyszłość.

Wydarzenia w Polsce i na świecie

Tak, nie mylicie się. To nie pomyłka, że raz jeszcze wspominam o wydarzeniu w Polsce. Nie potrafię znaleźć informacji, do którego roku to się odnosi, a uważam, że było to bardzo ważne – umieszczenie komiksu w podstawie programowej dla szkół (wiem na pewno o podstawowych – o klasie III i VI, może jest i w innych). Że żaden wielki tekst na temat nie powstał na serwisach komiksowych (albo ja nie potrafię szukać) – no, to naprawdę nie rozumiem… A drugim wydarzeniem, tym razem zza oceanu – jest kolejne przyznanie Nagrody Eisnera dla bibliotek i bibliotekarzy. Dla mnie bomba.

Oba te  fakty odnoszą się do przeszłości dalszej niż ten rok, ale uważam, że trzeba o nich przypominać. Jak trzeba, to chocby i co roku.

Blog i Pulowerek

Niedługo miną dwa lata, odkąd prowadzę Komiks w bibliotece i kilka miesięcy, gdy goszczę na łamach Pulowerka (dzięki, Maciej!). Przez ten czas blog (a tekże wpisy na Pulowerku) nieco ewoluował, pojawiły się tematy, których początkowo nie planowałem, inne trochę oklapły, pojawiły się kolejne pomysły, do niektórych dawnych chciałbym wrócić. Najważniejsze tegoroczne efekty to nawiązanie współpracy z Pulowerkiem oraz Kolorowymi Zeszytami. I stała współpraca z Zeszytami Komiksowymi.

Cieszy mnie również, że zaglądają tu zarówno bibliotekarze, jak i osoby ze środowiska komiksowego – o to w tym między innymi chodziło – żeby jakoś te środowiska łączyć, kontaktować. Mam nadzieję, że to zadanie zarówno wpisy na blogu, jak i na Pulowerku, choć w części spełniają.

A z najbliższych planów – niebawem zarówno na Komiksie w bibliotece jak i na Pulowerku zamieszczać będziemy wypowiedzi niektórych wydawców – tych, którzy odpowiedzieli na ankietę, którą rozesłałem (wydawców dobrałem z tej strony). W odpowiedziach tych będzie m.in. o bibliotekach, o współpracy, o możliwościach rabatów dla bibliotek, o egzemplarzu obowiązkowym i kilku innych kwestiach, które bardzo nas dotyczą. I będzie bardzo, bardzo różnie. Czasem krótko, czasem długo. Czasem przykro i gorzko, czasem miło i ciepło, czasem mądrze, czasem… hmmm… zaskakująco. Ale wszystkie te odpowiedzi, również zaskakujące, dają do myślenia. Wśród tych, którzy odpowiedzieli – m.in. Centrala, Timof, Hanami, Ongrys, ZinZin, ś.p. SmallPress, ProArte, Taurus, Wydawnictwo Komiksowe. Wszystkim bardzo dziękuję.

Zatem wypatrujcie!

A wszystkim, którzy tu zaglądają – serdecznie, serdecznie dziękuję. Bez Was to wszystko nie miałoby żadnego sensu.

I życzę spokojnego (lub nie), dobrego i pełnego fajnych przygód Nowego Roku.

comics_Kid:: stąd ::

A dla bardzo zainteresowanych tematem polecam podsumowanie na łamach Kolorowych Zeszytów, pióra Macieja Gierszewskiego, Bartłomieja Basisty i Krzysztofa Tymczyńskiego. Mówią bardzo rozsądnie i również o takich aspektach polskiego (i nie tylko) rynku komiksowego, o jakich ja nie wspomniałem.