Tak sobie dziś usiadłem, zaparzyłem kawę, zapaliłem papierosa i się zadumałem.
Zadumałem się, bo trzeba coś napisać (w końcu jutro środa i tekst ma pójść też na :: Pulowerku :: i mnie Maciej prześwięci, jeśli nic nie napiszę). Ostatnio pisałem o raczej poważnych tytułach, dla dorosłych. Zgoda, :: Usagi :: to był wyjątek.
I nagle przyszło mi do głowy, że może zacząć trzeba od podstaw.
Bo właściwie dlaczego dzieci i dorośli mają czytać komiksy?
:: stąd ::
Z dorosłymi sprawa jest bardziej skomplikowana. Dlatego od nich zaczną. Po pierwsze, bo warto (tak jak warto czytać książki). Po drugie, bo :: wypada :: Po trzecie, warto wiedzieć, po co sięgają dzieci. Ale o nich za chwilę.
Gdzieś kiedyś czytałem, że z dorosłymi jest pewien kłopot. Mianowicie taki, że jeśli ktoś za młodu (z tego, co pamiętam – do dziesiątego roku życia) nie czytal komiksów, będzie miał potem problem. Bo komiksy czyta się inaczej. Śledzi się zarówno tekst, jak i obraz. Osoby przyzwyczajone tylko do „czytania”, mają kłopot z podążaniem za narracją wizualną, albo nie przywiązują do niej wagi. A w przypadku komiksów to ogromny bład. W każdym razie mam prośbę – jeśli ktoś wie, kto na ten temat pisał, będę wdzięczny za namiar, bo nigdzie tego znaleźć nie mogę.
A dzieci?
:: stąd ::
Troszkę poszperałem. I najzgrabniej ujął to Scott, pracownik :: Biblioteki Publicznej w Toronto ::
Komiksy i (o)powieści graficzne dla dzieci:
1. przyciągają czytelników niechętnych, a także at-risk readers, co trzeba chyba przetłumaczyć, jako czytelników na granicy ryzyka (odejścia od czytania);
2. wyostrzają umiejętności wizualnego czytania i pisania;
3. pomagają w rozwoju umiejetności wnioskowania i przewidywania;
4. uczą dzieci rozumienia następstwa wydarzeń w dziejącej się historii, uczą je rozumienia i odczytywania sekwencyjności;
5. tworzą niejako rusztowanie dla rozumienia zaawansowanego słownictwa, a także poruszanych tematów;
6. zachęcają dzieci do sięgnięcia po literaturę.
:: stąd ::
Czy dodałbym coś jeszcze? Jak najbardziej.
Uczą poczucia humoru, zarówno na poziomie werbalnym, jak i wizualnym (oczywiście w przypadku dobrych komiksów).
Zachęcają do nawiązywania kontaktu z rówieśnikami (kto się w dzieciństwie wymieniał komiksami lub je wypożyczał, ten wie, o czym piszę).
Jednego jestem absolutnie pewien. Jeśli ktoś Wam będzie próbował wmówić, ze komiksy odciągają dzieci od czytania książek, uwierzcie mi, że jest to wierutna bzdura (mógłbym się powołać na artykuł pracowników BN opublikowany na początku lat dziewięćdziesiątych, ale nie mam go tu pod ręką). Jest to wierutna bzdura, bo zaprzeczeniem tego argumentu jest choćby moja rodzina, która już teraz, w marcu, wyrobiła kilkakrotnie roczną :: średnią czytelniczą :: na statystycznego Polaka (i liczę wszystkich czworo, od najmłodszej, po najstarszego – w sensie – każdy już wyrobił tę normę).
:: stąd ::
Notka o dobrym wpływie komiksu na dzieciaki pojawiła się między innymi na portalu :: Dziecko ::, gdzie przytoczono badania :: Carol Tilley ::, zajmującej się naukowo bibliotekoznawstwem i informacją naukową na Uniwersytecie Illinois. Wspominała też o tym :: Mama, która czyta ::
Najbardziej jednak przekonuje mnie argument, który pojawił się w artykule Tracy Edmunds :: Why should kids read comics? :: (Dlaczego dzieci powinny czytać komiksy?)
Argument ten jest bardzo prosty.
Bo chcą.
A na zakończenie zapraszam do obejrzenia cudownych 24 zdjęć w galerii Life with the comics. In praise of a classic American art form na portalu :: Life Time ::
:: stąd ::