Biblioteka(rze) w komiksie

Jak Jack Kirby wymyślił współczesnych bibliotekarzy

Już od dawna chciałem napisać o nich kilka słów. Mógłbym rzec, że od momentu, gdy wspomniałem Obserwatora po raz pierwszy, przy okazji wyliczanki poświęconej zbanowanym komiksom w USA. Ale tak naprawdę ten komiksowy bohater drugiego planu (a właściwie komiksowa rasa) pojawia mi się w głowie od kilku lat, od czasu, gdy po raz pierwszy obejrzałem kilka animowanych odcinków „Srebrnego Surfera”, a potem zajrzałem do komiksów o nim.

Silver_Surfer_Watcher

Zarówno serial, jak i komiks o Srebrnym Surferze są dla mnie trochę zbyt patetyczne, aczkolwiek sam koncept jest interesujący. Pomysł, by głównym bohaterem serii uczynić postać, która nie musi jeść, oddychać, pić, ma wyczyszczoną pamięć i służy potężnej istocie, Galactusowi, pożerającemu światy, jest ciekawa. Tym, co mnie w Surferze pociąga, jest jego tragizm.

Ale dziś nie o pierwszoplanowym bohaterze chcę napisać, nie o tragicznej umowie, którą zawarł, by uratować swój świat od zagłady, nie o utraconej miłości, ani o dziejach Srebrnego Surfera.

Od samego bowiem początku, gdy zetknąłem się z tą serią Marvela, zaciekawili mnie Obserwatorzy (w oryg. the Watchers). Zaciekawili mnie, bo bardzo przypominają mi jedno z plemion bibliotekarskich.

Watcher

I nie mam tu na myśli, że owo biblioteczne plemię cechuje wysokie czoło, łysa pała oraz powłóczyste szaty, tudzież złoty naszyjnik oraz srebrne rękawice (ach, te marvelowskie stroje i stroiki…).

Obserwatorzy niezmiennie kojarzą mi się z bibliotekarzami, bowiem ich zadaniem (jeśli tak można powiedzieć) jest obserwacja Wszechświata, gromadzenie wiedzy o wszystkim, co się wydarzyło, wydarza i wydarzać będzie. Z jednym wszakże zastrzeżeniem. Obserwatorom nie wolno interweniować, cokolwiek by się działo na ich wszechobecnych oczach (ten zakaz wchodzenia w interakcje, niemozność interwencji, wzięły się stąd, iż ongiś Obserwatorzy użyczyli nuklearnej technologii pewnej  nieprzygotowanej na takie prezenty rasie, czym doprowadzili do tragedii, albowiem cywilizacja ta sama się unicestwiła dzieki wiedzy otrzymanej od Obserwatorów).

W ich losie również jest coś tragicznego. Wiedzą wszystko, co się wydarzyło, widzą wszystko, a jednocześnie nie wolno im niczego uczynić, nawet jeśli na ich oczach Galactus pożera kolejne planety, zamieszkane i niezamieszkane.

Fantastic Four 048_cover

Jako istoty kosmiczne, Obserwatorzy posiadają niezwykłe moce. Są w stanie manipulować czasem i przestrzenią (czyż nie robimy tego samego z czytelnikami otwierając im bramy do innych światów, w których mogą przeżywać miłości, tragedie, przygody, katharsis, doświadczać innej rzeczywistości?), dokonywać manipulacji na poziomie molekularnym (ok, tego jeszcze nie potrafimy, ale ten świat tak pędzi naprzód, że kto wie, co będzie za trzy lata), wyzwalać potężną energię (no, niektórzy moi znajomi i znajome z bibliotek(i) mają taka energię, że komiksowi Obserwatorzy się chowają), niezwykłe zdolności mentalne, a ponadto mają dostęp do wysoko zaawansowanej technologii. Cóż można dodać – Jack Kirby wymyślił współczesnych bibliotekarzy.

Czasem jednak zastanawiam się, czy w istocie nie jesteśmy jednak jak Silver Surfer, który służyć musi wszechpotężnemu, bezlitosnemu i wszystko pożerającemu Galactusowi.

silver_surfer