Month: Październik 2012

Komiks wierszem :: konkurs

Na stronie Portu Literackiego pojawiło się ogłoszenie o konkursie:

„Komiks wierszem to konkurs, którego uczestnicy podejmą próbę zilustrowania wiersza przy pomocy środków stylistycznych właściwych komiksowi. Wydarzenie towarzyszy 18. edycji Europejskiego Portu Literackiego Wrocław, zaplanowanej na kwiecień 2013.

Ile wspólnego ma wizualny rytm komiksu z linijkami wiersza? Na ile współczesny wiersz koncentruje się na grze słów, a na ile na sugestywnych obrazach? Czy słowo potrafi stworzyć formę ikoniczną, a obraz umie wchodzić w dialog ze słowem? Jak dalece zmieni się wiersz pod wpływem komiksowej ilustracji?

Na te i na inne pytania próbuje odpowiedzieć nowa inicjatywa Fundacji Europejskich Spotkań Pisarzy, do udziału w której zaproszeni są graficy, rysownicy, malarze i karykaturzyści. Profesjonaliści i amatorzy z Polski i zagranicy. Pula nagród wyniesie 10 tysięcy złotych, a najlepsze z prac opublikowane zostaną w specjalnym almanachu.

Nadesłane realizacje oceni jury w składzie: Tomasz Broda (artysta plastyk, grafik, karykaturzysta), Sebastian Frąckiewicz (krytyk i znawca popkultury), Krzysztof Gawronkiewicz (grafik, storyboardzista, twórca komiksów), Paweł Jarodzki (malarz, rysownik, twórca komiksów).

Rysownicy będą mieć do swojej dyspozycji bank 44 wierszy autorów legendarnego cyklu spotkań autorskich Barbarzyńcy i nie, który odbył się w drugiej połowie lat 90. W tym gronie znaleźli się: Miłosz Biedrzycki, Darek Foks, Mariusz Grzebalski, Krzysztof Jaworski, Maciej Melecki, Tadeusz Pióro, Marcin Sendecki, Andrzej Sosnowski, Dariusz Sośnicki, Marcin Świetlicki, Grzegorz Wróblewski.

Prace konkursowe (od 2 do 4 stron w formacie a4) wraz z formularzem zgłoszeniowym dostępnym na dole strony należy przesyłać do 20 grudnia 2012 na adres:

Fundacja Europejskich Spotkań Pisarzy
Przejście Garncarskie 2
50-107 Wrocław

Z dopiskiem „Komiks wierszem 2013″

Patronem medialnym konkursu jest portal :: esensja ::

Konkurs odbywa się przy współpracy :: Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi ::

Strona Portu Literackiego i informacja o konkursie znajduje się :: tutaj ::

Zeszyty Komiksowe i numer in spe o Mrocznym Rycerzu

Zeszyty Komiksowe opublikowały właśnie informację:

„Ogłaszamy nabór tekstów oraz komiksów do piętnastego numeru Zeszytów Komiksowych poświęconego Mrocznemu Rycerzowi z Gotham, Batmanowi! Wszystkich fanów, krytyków, naukowców zainteresowanych napisaniem tekstu o Człowieku Nietoperzu prosimy o zgłaszanie tematów w redakcji oraz bezpośrednio u Michała Chudolińskiego, który w pracach nad niniejszym numerem pełni gościnnie obowiązki redaktora prowadzącego.

Zapraszamy również wszystkich rysowników, dla których postać i losy Batmana (oraz innych bohaterów, znanych z jego przygód) stanowią przedmioty fascynacji oraz źródła inspiracji. Ostateczny termin nadsyłania tekstów to 10 grudnia 2012 r., na komiksy czekamy do końca stycznia 2013 roku. Wkrótce udostępnimy więcej szczegółów o planowanej zawartości piętnastego numeru Zeszytów Komiksowych – zaglądajcie na naszą stronę.”
Strona Zeszytów Komiksowych znajduje się :: tutaj ::

Komiks i Kongres Bibliotek Publicznych :: relacja Artura Wabika

Kilka dni temu zakończył się :: 3. Kongres Bibliotek Publicznych :: Artur Wabik zgodził się napisać parę słów o spotkaniu. Oto jego relacja.

***

W zeszłym tygodniu zostaliśmy poproszeni wraz z Michałem Jankowskim o wygłoszenie wykładu na temat komiksu oraz zaprezentowanie Małopolskiego Studia Komiksu Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie podczas III Kongresu Bibliotek Publicznych pod hasłem „Biblioteka z wizją”. Kongres, urządzony z dużym rozmachem przez Fundację Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego w warszawskim Centrum Sztuki – Forcie Sokolnickiego, podzielono na dziewięć bloków tematycznych, po cztery sesje w każdym. W ciągu dwóch dni kongresu odbyło się więc aż 36 wykładów i prezentacji.

 Nasze wystąpienie w ramach bloku „kultura” zawierało m. in. bardzo ogólne wprowadzenie do tematu, podczas którego zarysowałem specyfikę gatunku i fenomen jego popularności, odwołując się m. in. do typologii bohaterów komiksowych zaproponowanej przez Scotta McClouda w jego książce „Understanding Comics: The Invisible Art”. Przedstawiłem ikonicznych – znanych obecnie także z filmów – bohaterów komiksu amerykańskiego, sylwetki najpopularniejszych twórców europejskich oraz zarys historii komiksu polskiego. Z zadowoleniem zaobserwowaliśmy, że zagadnienia te nie są obce zgromadzonej publiczności. Na wykład, mimo wczesnej porannej godziny, przyszło kilkadziesiąt zainteresowanych tematem osób. W dalszej części Michał zaprezentował case study Małopolskiego Studia Komiksów – historię utworzenia zbioru, a także podzielonego na cztery linie tematyczne całorocznego programu towarzyszącego (Piątkowe Spotkania z Komiksem), oraz Krakowskiego Festiwalu Komiksu. W tej części staraliśmy się eksponować oryginalne rozwiązania – takie, jak np. koncepcja wspólnego czytania komiksów, autorstwa prowadzącego linię naukową Michała Jutkiewicza – które można by próbować wdrożyć w innych placówkach. Niestety w sali nie było warunków dla przeprowadzenia zapowiedzianych w programie kongresu warsztatów tworzenia komiksów. Na koniec zasygnalizowaliśmy temat cyfryzacji komiksów i użytkowania aplikacji do ich czytania na urządzeniach mobilnych.

Po spotkaniu uczestnicy mieli do nas wiele pytań – m.in. skąd dowiadywać się o komiksowych nowościach, gdzie szukać wiarygodnych recenzji, gdzie kupować komiksy, jak je przechowywać, klasyfikować wiekowo, opisywać i eksponować. Na wszystkie te pytania staraliśmy się udzielić indywidualnych odpowiedzi, co sprawiło, że zaczęliśmy poważnie myśleć o napisaniu artykułu (poradnika) na powyższe tematy. Opuszczając kongres zdołaliśmy rzucić okiem na karty ewaluacyjne, które wypełniali uczestnicy w trakcie naszego wystąpienia. Ich zawartość przebiła wszelkie nasze domysły. Korzystając z okazji pozwolę sobie zacytować kilka z nich:

 „Małopolskie Studio Komiksu – rewelacyjny pomysł, który warto przenieść na własny grunt biblioteczny”

 „Jestem laikiem i komiks był dla mnie po prostu nie znany, a dzięki Panom przeniosłam się do niesamowitego świata.  (…) dalej puszczajcie w świat tę pasję i entuzjazm”

 „Spotkanie uświadomiło mi w jakim wąskim spojrzeniu traktowany jest czasem komiks. Spodobał mi się pomysł spotkań i warsztatów.”

 „Będę organizować komiksowy kącik w swojej bibliotece. Podzielimy komiksy na polskie i zagraniczne. Być może powstanie klub komiksowy”

 „Zajęcia, w których właśnie uczestniczyłam, dały mi sporo do myślenia. Spodziewałam się zajęć na temat komiksu, ale dla dzieci i młodzieży!!! Teraz zastanawiam się, czy w swojej bibliotece nie wprowadzić komiksu dla dorosłych? Czy będą odbiorcy? Warto chyba sprawdzić!”

List od Wojciecha Jamy

Po moim :: wpisie o „Wyjściu z getta” :: Sebastiana Frąckiewicza, napisał do mnie Wojciech Jama,  kolekcjoner komiksów z Rzeszowa. Wojciech znany jest także jako organizator i współorganizator licznych wystaw. Stworzył kolekcję „Muzeum Dobranocek PRL-u” i był pomysłodawcą i współtwórcą :: Muzeum Dobranocek :: w Rzeszowie. Wraz z synem Tomaszem stworzył także narzędzie, które już niedługo może się okazać bezcenną pomocą dla bibliotekarzy katalogujących komiksy – :: KomiksBaza.pl :: –  bazę komiksów wydanych w Polsce.

Za jego zgodą publikuję fragmenty naszej korespondencji.

***

[Wojciech Jama:]

Przeczytałem Twój interesujący wpis na blogu z recenzją książki “Wyjścia z getta” Sebastiana Frąckiewicza. Dobra książka i świetna recenzja z którą generalnie się zgadzam. Mam jedynie uwagi do kilku punktów, po części może to wynikać z niezrozumienia co autor chciał powiedzieć, gdyż napisałeś to nie do końca jasno:

Badacze najczęściej muszą polegać na własnych zbiorach […] Obecność komiksu w bibliotekach naukowych, mających prawo do egzemplarza obowiązkowego, to obecność komiksu w historii kultury.

Nie zgodzę się, gdyż sam będąc kolekcjonerem historii obrazkowych (w tym oczywiście komiksu) wielokrotnie udostępniałem swoje zbiory bądź też udzielałem pomocy w dotarciu do nich o ile sam czegoś nie posiadałem, mediom, ludziom piszącym prace na temat komiksu, bądź tworzącym wystawy. Dzięki takiej współpracy powstała praca magisterska Mariusza Machety (Akademia Pedagogiczna w Krakowie) „Zapomniana twórczość Mariana Walentynowicza” – 2002 r., w 2010 roku udzielałem dostępu do zbiorów i wszelkiej pomocy Marcinowi Krzanickiemu przy organizacji jego wystawy :: Komiks w PRL w komiksie :: a śladem po wystawie jest ciekawe wydawnictwo :: Komiks w PRL, PRL w komiksie ::

Nie jestem kolekcjonerem egoistą i chętnie udzielam dostępu do zbiorów o ile ktoś jest zainteresowany tematem. To, że komiks jest obecny jedynie incydentalnie w niektórych bibliotekach, wynika z naszej pokręconej historii. Mam tego pełną świadomość i na miarę swoich skromnych możliwości staram się coś zrobić aby ten smutny stan rzeczy zmienić. Stąd w miarę często goszczę na spotkaniach w rzeszowskich i pod rzeszowskich bibliotekach jak w :: Gminnej Bibliotece Publicznej w Trzcianie ::

Po pierwsze, zabrakło mi rozmowy z kimś z kolekcji komiksowych(…)
Chodziło o kolekcjonerów komiksu, czy też zbiory komiksowe bibliotek? […] Dodam iż od pewnego czasu promuję i staram się nagłośnić medialnie pomysł utworzenia w Polsce :: Muzeum Komiksu :: O tym, że nie jest to „księżycowa” inicjatywa niech świadczy moja poprzednia już zrealizowana, czyli Muzeum Dobranocek.

To jest mój pomysł na przywrócenie Sztuce Komiksu należnego miejsca i jej popularyzację poprzez pokazanie jej bogactwa. […]

***

[Moja odpowiedź:]

[…] W moim wpisie nie poruszałem w ogóle wątków odnoszących się do prywatnych kolekcjonerów.

To rzeczywiście może być mylące – dla bibliotekarza jest oczywiste, że gdy pisze w kontekście spraw bibliotecznych – słowo kolekcja oznacza wówczas „wydzielony księgozbiór” – jak kolekcje komiksowe w bibliotekach w Gdańsku, Poznaniu czy Krakowie, albo kolekcja zawierająca książki z księgozbioru braci Grimm w Berlinie, czy wreszcie słynna „Berlinka” w Bibliotece Jagiellońskiej.
Gdybym pisał o kolekcjonerach, wówczas dodałbym słowo „prywatna kolekcja”. Cieszę się, że zwracasz na to uwagę – w przyszłości postaram się zawsze precyzować, czy chodzi o kolekcję prywatną czy o kolekcję w bibliotece.
Co do wszystkich Twoich inicjatyw i pomocy prywatnych kolekcjonerów w pisaniu prac naukowych – jak najbardziej popieram. Pomoc kolekcjonerów, którzy posiadają często wybitną wiedzę faktograficzną – jest nieoceniona. Natomiast nie powinno być tak, że prywatne kolekcje zastępują to, co powinno się znajdować w bibliotekach. Nie każdy zna osoby ze środowiska komiksowego, nie każdemu się uda do nich trafić, nie każdy też znajdzie w sobie tyle śmiałości, by do prywatnej osoby napisać. Co nie zmienia faktu, że taka pomoc z Twojej czy kogokolwiek strony – jest niezwykle cenna. Jestem jak najbardziej za.
[…] patrzę na to wszystko z perspektywy osoby, która pracuje w starych drukach. Trochę wiem o tym, co działo się z różnymi kolekcjami w ciągu wieków.
W przypadku kolekcji prywatnych – zazwyczaj zostają rozproszone po śmierci zbieracza. Dzieci rzadko podzielają pasje rodziców – wówczas albo rozdają to, co udało się przez lata uzbierać, albo zanoszą do muzeum albo – w przypadku książek – do biblioteki. A instytucje nie zawsze są zainteresowane przejęciem kolekcji – albo nie są na to przygotowane. W najgorszym przypadku – zbiory trafiają na śmietnik.
[…] Natomiast całkowicie się zgadzam – brakuje również rozmowy z kolekcjonerem prywatnym.

Bo rozmowa z Krzysztofem Masiewiczem porusza inne problemy – jednak ze świata sztuki. […]
Tę inicjatywę [utworzenia Muzeum Komiksu] bardzo popieram. Miałem nadzieję, że wyjdzie coś z tego, o czym była mowa w 2010 roku podczas MFKiG – gdy „Łódź” zdobyła licencję z Belgii. Ale zdaje się, że sprawa utknęła. Coś gdzieś ostatnio czytałem, że Bogdan Ruksztełło-Kowalewski z Gdańska też :: planuje stworzenie takiego muzeum :: W każdym razie – jestem jak najbardziej za. […]
***
[Odpowiedź Wojciecha Jamy:]
nie powinno być tak, że prywatne kolekcje zastępują to, co powinno się znajdować w bibliotekach
Trudno się z tym nie zgodzić. Ale… na razie poza incydentalnymi przypadkami o których wspomniałeś za którymi stoją przede wszystkim pasjonaci, miłośnicy sztuki komiksu jest jedno wielkie NIC. Jeżeli zabraknie takiego pozytywnie zakręconego na punkcie komiksu to mam nieodparte wrażenie że sprawy wrócą do smutnej „normy”. I to w prywatnych kolekcjach znajduje się materiał do pisania historii polskiego komiksu i jego okolic. I jest to FAKT, za który Państwo powinno się wstydzić. Jesteśmy zapóźnieni cywilizacyjnie i niewiele robimy aby to zmienić. […] Jeżeli na hasło „komiks” zdawałoby się wykształceni ludzie (bibliotekarze) reagują komentarzem „fajna rzecz dla dzieci” to…
rozmowa z Krzysztofem Masiewiczem porusza inne problemy – jednak ze świata sztuki

Mam wrażenie że ta jedna rozmowa, pokazuje jedynie pewien fragment zagadnienia „kolekcjonerstwo”. To jest rozmowa z człowiekiem który uprawia, promuje kolekcjonerstwo inwestycyjne. Ja nie traktuję kupna oryginalnych plansz jako zakupu inwestycyjnego. Do komiksów, gadżetów, oryginałów w moich zbiorach mam stosunek bardzo osobisty, emocjonalny. Są wśród nich plansze zakupione, ale również otrzymane w darze od autora. One mają dla mnie inny wymiar niż wyłącznie materialny.

Nieobca jest mi też myśl:

„przypadku kolekcji prywatnych – zazwyczaj zostaną rozproszone po śmierci zbieracza”

I to też jest pewien impuls abym już teraz myślał o losach swoich zbiorów, jest to jeden z powodów dla których ruszyłem ten temat. Raz już mi się udało zagospodarować część zbiorów i powstało samorządowe Muzeum Dobranocek w Rzeszowie. Próbuję kolejny raz, tym razem z komiksem. […]

***
Film, na którym można zobaczyć Wojciecha Jamę wśród jego zbiorów, a także skromny ich wycinek, można obejrzeć :: tutaj ::

Komiks na EBIBie

Wymieniłem kilka dni temu maile z redakcją :: EBIB :: – jednego z najpoważniejszych polskich portali bibliotecznych. Zastanowiło mnie, że napisano o wyróżnionym w rankingu „Press” blogu dwunastoletniego Aleksego Krzysztofiaka :: Książki na czacie :: (co mnie cieszy), natomiast nie napisano o blogach, które zajęły dwa pierwsze miejsca: :: Outline. O komiksie i opowiadaniu obrazem :: Sebastiana Frąckiewicza oraz :: Lupus Libri. O ładnych książkach i fajnych komiksach ::

Bo rozumiem, że dwunastolatek wzrusza – że dziecko tak ładnie pisze i że w ogóle czyta. I to jest medialne. Ale jakoś mi się niewyraźnie zrobiło. Zapytałem zatem, czy to celowe działanie, czy przypadek. Redakcja EBIB-u zapewniła, że przypadek. Co cieszy. Bardzo. Cieszy mnie również – i piszę to szczerze – że na mój list zareagowano. Otrzymałem nawet dwa listy.

W dowód tego, że i na EBIB-ie porusza się problemy komiksowe, podesłano mi trzy linki.

Pierwszy tekst bardzo polecam – to artykuł Katarzyny Kotowskiej z Biblioteki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie :: Manga – japoński komiks a kultura Zachodu ::

Myślę, że dla zainteresowanych mangą tekst może być ciekawym uzupełnieniem tego, co znaleźć można w 13. „mangowym” numerze :: Zeszytów Komiksowych :: Informacja dla bibliotekarzy – warto zajrzeć, bo są tam też biblioteczne artykuły, a także ciekawe informacje o mangowym rynku wydawniczym w Polsce. Szczególnie „Manga w bibliotece” Katarzyny Bikowskiej może was zainteresować.

Drugi tekst to artykuł sprzed dziesięciu lat (chwalebne! zdziwiłem się, że już tak dawno opublikowano taki tekst) ówczesnej studentki, Agnieszki Wolańskiej z Instytutu Bibliotekoznawstwa Uniwersytetu Wrocławskiego :: Narodziny, ewolucja i funkcje komiksu :: To artykuł przeglądowy, po dekadzie trochę już stracił na aktualności, ale bardzo się cieszę, że już wtedy taki tekst w EBIBie poszedł.

Natomiast podesłany tekst trzeci… Hmmm…

To artykuł Zyty Szymańskiej :: Czego oczekujemy od bibliotek (kilka uwag użytkownika – bibliografa) :: z 2008 roku ::

W artykule tym znajduje się rzeczywiście cytat odnoszący się do komiksu:

„Interesującym odkryciem jest pojawienie się komiksu belgijskiego (J. Van Hamme). Literaccy „puryści” mogą nad tym faktem ubolewać, ale nie zahamują przez to jego ekspansji. A Belgia należy do światowych potentatów w tej dziedzinie. Dodam przy okazji, że zaintrygowany odkryciem, niezwłocznie odwiedziłem jedną z większych księgarń w Rynku, by, czego wcześniej nie praktykowałem, uważnie spenetrować salę z komiksami. Jakież było moje zdziwienie, gdy obok wspomnianego już autora, odkryłem kilkadziesiąt tytułów przetłumaczonych i wydanych w ostatnich latach.”

Pochodzący z artykułu Ryszarda Siwka :: O kłopotliwej bibliotece, efemerycznych bibliografiach i katalogach ::

Bardzo mnie cieszy, że pan Siwek odkrył i komiksy, jak i to, że bardzo dużo tytułów zostało w ostatnich latach przetłumaczonych, natomiast artykuł Zyty Szymańskiej do komiksu i (o)powieści graficznej ma się nijak.

Niemniej – dwa pierwsze polecam uwadze, a także dodaniu ich do :: Kopalni Wiedzy o Komiksie ::

A zatem – pół na pół.

Poproszono mnie także o podsyłanie informacji. Zatem po raz kolejny proszę – jeśli wiecie coś o wydarzeniach komiksowych w bibliotekach, piszcie. Zarówno do mnie, jak i do EBIB-u. Polecam również uwadze sam EBIB – znajdują się tam informacje i teksty ciekawe nie tylko dla bibliotekarzy.

***

A z zupełnie innej beczki. Odkąd pracuję, napisałem setki, jeśli nie tysiące oficjalnych listów i maili. I naprawdę, bardzo mi przeszkadza, że w oficjalnej korespondecji – którą otrzymuję od osób, których nie znam, do których piszę po raz pierwszy, czy drugi w życiu (nie mam na myśli krótkich maili uzupełniających wcześniejsze informacje) – nie tylko nie przestrzega się jakichkolwiek zasad i formuł grzecznościowych, ale brak jest również wielkich liter, tudzież jakiejkolwiek interpunkcji. I nie mam tu na myśli uczniów i studentów – od nich też otrzymuję listy. Mam na myśli nauczycieli, bibliotekarzy, redaktorów, a nawet pracowników uczelni. Jeśli tak piszą i bibliotekarze, i nauczyciele, w tym doktoranci i nauczyciele akdemiccy – to się naprawdę martwię. I nie wiem, czy Emanuel Kulczycki nie powinien rozszerzyć swoich :: wpisów na temat różnych zachowań studentów :: Może jestem staroświecki, ale jeśli my piszemy w ten sposób w oficjalnej korespondencji, to nie wymagajmy więcej od uczniów i żaków i nie lamentujmy nad upadkiem obyczajów. Amen, howgh, causa finita.

Biblioteki – piszcie!

Serwis Aleja Komiksu podał informację o nowym komiksie dla dzieci Rafała Skarżyckiego i Tomasza Lwa Leśniaka.

Z opisu wydawcy:

„Komiks opowiada o przygodach trójki przyjaciół, którzy podróżując w czasie (i przestrzeni) uczą napotkane historyczne postaci odpowiedzialnych względem środowiska postaw i sposobów, w jaki można chronić środowisko.”

„Wydawnictwo będzie rozdawane nieodpłatnie. Do wyczerpania limitu środków również dystrybucja komiksu będzie darmowa, później za rozliczeniem pocztowym lub przy odbiorze osobistym, o czym decyduje kolejność zgłoszeń. Celem dokonania rezerwacji należy podać adres do wysyłki oraz osobę kontaktową. Zgłoszenia na I pulę zamówień przyjmujemy do 1 listopada 2012 r. Dopiero po tym terminie wstępnie oszacujemy przyznaną liczbę egzemplarzy. Oczekujemy również informacji jak materiał został wykorzystany, zwłaszcza przy większej ilości zamówień.”

Już można dokonywać rezerwacji gry pod adresem e -mail: fundacja [at] naszaziemia.pl

Aleja Komiksu – kliknij :: tutaj ::

Fundacja Nasza Ziemia – kliknij :: tutaj ::

Biblioteka Narodowa :: szkolenia dla bibliotekarzy o komiksie

Podaję za stroną Biblioteki Narodowej:

„Biblioteka Narodowa zaprasza na nowe szkolenia skierowane do bibliotekarzy wszystkich typów bibliotek, którzy chcą szerzej spojrzeć na problemy wynikające z intensywnego rozwoju nowych form czytelnictwa i sprostać oczekiwaniom współczesnego użytkownika. Proponowane szkolenia poświęcone są audiobookom; książkom, w których ważną rolę odgrywa grafika i ilustracja oraz komiksom, a także najświeższym nowościom wydawniczym dla dzieci i młodzieży. Wkrótce zaprezentujemy również szkolenie dotyczące osób z niepełnosprawnościami.

„Nie bójcie się audiobooków! Książka w nowej postaci na bibliotecznych półkach” – Audiobooki, choć cieszą się coraz większą popularnością wśród szerokiego grona odbiorców, nadal są stosunkowo rzadkimi gośćmi na bibliotecznych półkach. Dlaczego? Być może wprowadzenie ich do księgozbiorów stanie się kolejnym sposobem na uczynienie biblioteki bardziej interesującą dla czytelników, bliższą ich życiu i zainteresowaniom? Tego nie wiemy, ale warto przynajmniej postawić to pytanie i sprawdzić, czy zakup audiobooków uatrakcyjni ofertę dla czytelnika i sprawi, że biblioteka będzie kojarzona z nowoczesnością.

„Piórem i pędzlem, czyli o nowych zjawiskach we współczesnej literaturze ilustrowanej – rzecz o grafice w książkach dla najmłodszych oraz o komiksach… nie tylko dla dzieci” – Celem tego szkolenia jest zaprezentowanie bibliotekarzom ciekawych zjawisk charakterystycznych dla książek, w których niezwykle ważnym elementem jest ilustracja. Szkolenie to pozwoli bliżej poznać medium komunikacyjne i artystyczne, jakim jest komiks, zapoznać się z rynkiem wydawniczym oraz z odbiorcą komiksów, jak również dowiedzieć się o miejscu i roli komiksu we współczesnej bibliotece.

Jeśli nie Hogwart, to co? Krajobraz literacki po Harrym Potterze a dobór nowości do bibliotecznych księgozbiorów dla dzieci i młodzieży” – Celem szkolenia jest przekazanie bibliotekarzom wiedzy pomocnej przy dokonywaniu zakupu nowości do księgozbiorów dla dzieci i młodzieży, a także stworzenie przewodnika ułatwiającego orientację we współczesnej twórczości dla młodych czytelników (ze szczególnym uwzględnieniem tych obszarów, w których występuje najwięcej nowych zjawisk).

Wkrótce w naszej ofercie pojawi się szkolenie „Osoby niepełnosprawne w instytucjach kultury. Predyspozycje, funkcjonowanie, relacje”, które dostarczy informacji, jak w pełni włączać osoby niepełnosprawne w środowisku instytucjonalnym.

Terminy szkoleń ustalane będą w miarę napływania zgłoszeń.”

Na stronie znajdują się także szczegółowe opisy szkoleń.

W przypadku spotkania poświęconego komiksom i zagadnieniu picture book czytamy:

„Celem tego szkolenia jest zaprezentowanie bibliotekarzom ciekawych zjawisk charakterystycznych dla książek, w których niezwykle ważnym elementem jest ilustracja. Szkolenie to kierowane jest do wszystkich, którzy pragną bliżej poznać medium komunikacyjne i artystyczne, jakim jest komiks, zapoznać się z rynkiem wydawniczym oraz z odbiorcą komiksów, jak również dowiedzieć się o miejscu i roli komiksu we współczesnej bibliotece.

Program zajęć:

Picture book – o współczesnych nurtach w ilustracji dziecięcej.

Co to jest komiks?: geneza, definicja, formaty: zeszyt, album, powieść graficzna, komiks amerykański, europejski, japoński, sytuacja komiksu w Polsce, leksykon polskich bohaterów komiksowych.

Wydawnictwa komiksowe na rynku: charakterystyka rynku wydawniczego, źródła zaopatrzenia, recenzje, strony internetowe, portale.

Odbiorca komiksów: kto jest aktualnym odbiorcą komiksów, jak rozpoznać grupę docelową i dlaczego to takie ważne.

Miejsce i rola komiksów w bibliotece: komiks w pracy z czytelnikami, komiks jako narzędzie edukacji.

Metody pracy:

wykład

prezentacja

ćwiczenia

studium przypadku

Czas trwania: 8 godzin (1 dzień)

Cena szkolenia: 155 zł netto + 23% VAT
W cenę wliczone są przerwy kawowe, materiały szkoleniowe, zaświadczenie potwierdzające ukończenie szkolenia, serwis kawowy oraz obiad.”

Myślę, że bardzo warto. Ciekaw jestem, jakie będzie zainteresowanie.

Więcej szczegółów :: tutaj ::

„Skim” Mariko i Jillian Tamaki :: wykład prof. Ingrid Johnston

Minął tydzień, odkąd miałem przyjemność być na :: wykładzie :: Chana Lowe’a, a Uniwerystet w Klagenfurcie przygotował kolejną niespodziankę.

Tym razem, na zaproszenie prof. Brigitte Hipfl z Instytutu Badań nad Mediami i Komunikacją (Institut für Medien- und Kommunikationswissenschaft) studenci (i nie tylko) mieli okazję posłuchać pani prof. Ingrid Johnston z Uniwersytetu Alberta w Kanadzie, która przedstawiła wykład: Navigating Adolescence Through a Graphic Novel. Culture, Identity, and Sexuality in the novel „Skim”.

Po raz kolejny zostałem zaskoczony, zarówno sprowadzeniem na gościnny wykład gościa zza Oceanu, jak i frekwencją podczas spotkania. Zdaje się, że dla studentów wykład był obowiązkowy. Mimo tego jednak – każdy z zewnątrz mógł wziąć w nim udział.

Nim przejdę do samego komiksu – na koniec zdjęcie ze specjalnie źle ustawioną ostrością. Tak, wzruszyłem się, gdy zobaczyłem to nazwisko na tablicy.

Tematem wystąpienia prof. Johnston był komiks opublikowany w 2008 roku przez wydawnictwo Groundwood Books: Skim. Jego autorkami są kuzynki Mariko Tamaki (scen.) i Jillian Tamaki (rys.).

Nie czytałem tej (o)powieści graficznej, trudno mi zatem cokolwiek oceniającego na jej temat powiedzieć.

Ze słów prof. Johnston (a także z tego, co wyczytałem w sieci) wynika, że to komiks o dwóch szkolnych outsiderkach, przyjaciółkach – tytułowej Skim oraz Lisie. Opis treści przypomina mi inne komiksy o budzącej się seksualności, tożsamości, poczuciu wyobcowania, momencie wychodzenia z okresu nastoletniego – opowiedzianych z punktu widzenia młodych dziewczyn –  :: Ghost World :: Daniela Clowesa (w Polsce wydany przez Kulturę Gniewu) czy wybitny :: Fun Home. Tragikomiks rodzinny :: Alison Bechdel (polskie wyd.: timof i cisi wspólnicy/abiekt.pl).

„Skim” uzyskał mnóstwo nagród, między innymi Ignatz Award czy też New York Times Best Illustrated Children’s Book Award (warto kliknąć :: tutaj :: ). Był także nominowany do Nagrody Will Eisnera (Nobel komiksowy) w aż czterech kategoriach: najlepsza publikacja dla młodzieży, scenariusz, nowy album graficzny (jeśli dobrze tłumaczę new graphic album) oraz rysownik (penciller/inker).

Przyznanie komiksowi „Skim” nagrody przez American Library Association (2010 Youth Media Awards) odbiło się echem w konserwatywnych mediach i blogach, o czym można przeczytać :: tutaj :: Carolyn Plocher ostro zaatakowała ALA, pisząc obszerny tekst pod wymownym tytułem :: American Library Association’s Not-So-Hidden Gay Agenda :: Cóż…

Prof. Ingrid Johnston omawia ten komiks w Kanadzie ze swoimi studentami, wspominała też, że omawiany jest na lekcjach w niektórych szkołach. W Klagenfurcie w pełnej sali siedzieli zaś studenci prof. Brigitte Hipfl.

Informacje o prof. Ingrid Johnston, jej publikacjach i zainteresowaniach naukowych na oficjalnej stronie University of Alberta – kliknij :: tutaj ::

Z oficjalną stroną i zainteresowaniami badawczymi prof. Brigitte Hipfl można zapoznać się :: tutaj ::

Oficjalna strona Mariko Tamaki znajduje się :: tutaj ::

Oficjalna strona Jillian Tamaki jest :: tutaj ::

A w :: Kolekcji Komiksów :: w Bibliotece Uniwersyteckiej w Poznaniu przeczytać inny komiks ze scenariuszem Mariko Tamaki i ilustracjami Steve’a Rolstona :: Emiko superstar ::

Dzieje się w bibliotekach

Dopiero co zakończyło się największe święto twórców, wydawców i miłosników komiksów i (o)powieści graficznych, a już zaczyna się nowy tydzień i nowe wydarzenia komiksowe w bibliotekach.

***

Małopolskie Studio Komiksu w najbliższy piątek świętowac będzie mały jubileusz.

Już po raz 25 odbędą się bowiem Piątkowe Spotkania z Komiksem.

Na profilu wydarzenia na FB czytamy:

„Festiwal w Łodzi za nami a już w Krakowie pachnąca świeżymi autografami i drukarskimi farbami relacja, w ramach spotkań klubowych MSK. Już w ten piątek dowiecie się, którzy goście zaskoczyli a jakie premiery komiksowe zelektryzowały społeczeństwo? W co się grało w Strefie Gier, a o czym dyskutowano w Manga Corner. Będzie można zobaczyć autografy pozbierane przez krakowskich fanów. Opowiemy też pikantne szczegóły za kulis, kto ile spożył (lektur) i kto został nowym kelnerem Bisleya.

Jak zawsze zapraszamy do dyskusji osoby, które były i tych, których zabrakło. Zapraszamy wszystkich serdecznie w ten piątek.

Spotkanie poprowadzi Michał Jankowski i Artur Wabik.”

PSzK jak zwykle o 18.30 w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej przy ul. Rajskiej 1 w Krakowie

Profil wydarzenia na Facebooku :: tutaj ::

***

Bogdan Ruksztełło-Kowalewski dopiero co przywiózł z Łodzi odznaczenie od ministra, a już zaprasza na 24h Comics Day.

I ponownie FB:

„Już po raz kolejny 13 – 14 Października 2012 godz. 12.00 odbędzie się całodobowa sesja rysowania komiksów. Jej efektem jest stworzenie dwudziestoczterostronicowej historii obrazkowej. W ubiegłym roku, w ramach projektu, przygotowana była wizyta polskich rysowników u sąsiadów zza Odry oraz wystawa stworzonych wspólnie prac na Bałtyckim Festiwalu Komiksu.

„24-godzinny komiks” to pomysł amerykańskiego teoretyka komiksu Scotta McCloud’a. Taki komiks zawiera w sobie 24 strony, stworzone od początku do końca w czasie sesji 24-godzinnego rysowania. Od pierwszej edycji imprezy, zorganizowanej w USA według tego pomysłu, minęło już ponad 11 lat. W tym czasie inicjatywa zyskała sobie popularność na wszystkich kontynentach i posiada niezliczone lokalne odmiany. Pracownia Komiksowa w działająca przy Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Josepha Conrada w Gdańsku od 2009 roku jest jedynym polskim organizatorem biorącym udział w tej akcji. Najbliższe spotkanie trójmiejskich rysowników i autorów komiksów, które odbędzie się 13 października 2012 r. W tym roku w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Gdańsku wspólnie Pracownia Komiksowa, American Corner oraz Stowarzyszenie Akademia Komiksu GDAK przygotowali kolejna możliwość rywalizacji.

Spotkanie jest otwarte dla wszystkich, którzy chcieliby się włączyć do rysowania na czas. Wszyscy Ci, którzy z powodzeniem zakończą do niedzielnego popołudnia swoją historię, będą mieli okazję zobaczyć swoją pracę w druku. Organizatorzy zastrzegają sobie, że zostaną przez nich wybrane najlepsze prace.

Organizator:
Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Josepha Conrada w GdańskuPartnerzy projektu:
Stowarzyszenie Akademia Komiksu GDAK

O koncepcji 24h Comics Day

„24-godzinny komiks” to pomysł amerykańskiego teoretyka komiksu Scotta McCloud’a. Taki komiks zawiera w sobie 24 strony, stworzone od początku do końca w czasie sesji 24-godzinnego rysowania.

Pierwszy 24-godzinny komiks Scott McCloud narysował 31 Sierpnia 1990 roku. Ustanowione zostały wtedy żelazne reguły tworzenia tego wydarzenia:

– sesja tworzenia komiksu od początku do końca może trwać nie więcej niż 24 godziny. W tym procesie zawiera się także, pisanie scenariusza, który nie może powstać wcześniej;
– wynikiem pracy muszą być 24 strony gotowego do publikacji komiksu.

Od pierwszej sesji rysowania 24-godzinnego komiksu, 24h Comic Day stał się międzynarodowym wydarzeniem, które odbywa się co roku w październiku na całym świecie.
Oprócz tego istnieje wiele lokalnych inicjatyw organizowanych według tego konceptu niezależnie od edycji międzynarodowej.

O Pracowni Komiksowej

Pracownia Komiksowa jest częścią Biblioteki Manhattan przy Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Gdańsku i ma swoją siedzibę w CH Manhattan Gdańsk Wrzeszcz .

W roku rozpoczęcia swojej działalności była to pierwsza placówka tego typu w Polsce i do dziś posiada największe zbiory komiksów w Polsce. W ofercie biblioteki znajduje się pełne spektrum wydawnictw komiksowych. Znajdziemy tam utwory z kręgu kultury europejskiej, amerykańskiej oraz japońskiej, zarówno w wydaniach polskich, jak i oryginalnych. Obecna łączna liczba woluminów w pracowni to 7 tysięcy.

W różnorodnych warsztatach organizowanych przez pracownię uczestniczyło już w sumie blisko 400 osób. Wśród prowadzących znaleźli się uznani twórcy komiksu, tacy jak: Marek Lachowicz, Mateusz Skutnik, czy Jacek Frąś (laureat prestiżowej nagrody PRIX ALPH-ART na festiwalu Angoulême w 2001 roku).

W swej regularnej działalności pracownia prowadzi dyskusyjny klub filmowy, cykl wykładów poświęconych tematyce komiksowej pod hasłem Dyskusyjny Klub Komiksu.

Ponadto Pracownia Komiksowa jest od pięciu lat organizatorem Bałtyckiego Festiwalu Komiksu GDAK, uznawanego obecnie za trzecią najważniejszą imprezę poświęconą komiksowi w kraju. Renoma festiwalu wzrosła dzięki obecności znamienitych zagranicznych gości, zaliczanych do pierwszej ligi światowej swojego gatunku. Gośćmi festiwalu byli między innymi David Lloyd (autor ilustracji komiksu „V jak Vendetta”, który był ekranizowany przez twórców Matrixa), czy niedawny uczestnik BFK, Simon Bisley (twórca kultowej na całym świecie postaci „Lobo”).

Artyści, publicyści, tłumacze związani z pracownią reprezentują ją na innych imprezach komiksowych w kraju i za granicą, a swoje prace drukują w nieregularniku „Komiksownia” wydawanym przez bibliotekę.

Wśród kalendarium działań pracowni od czterech lat bardzo ważną rolę pełni organizowana każdego października sesja 24h Comics Day, międzynarodowego „maratonu komiksowego”, którego owocem jest wydanie 24 stronicowych mini-albumów komiksowych, które zostały stworzone w czasie jednej doby przy tempie jednej strony na godzinę. […]

Stowarzyszenie Akademia Komiksu GDAK

Stowarzyszenie Akademia Komiksu GDAK jest kontynuacją nieformalnej grupy komiksowej GDAK. GDAK zaistniał w 1999 roku organizując pierwszą edycję Gdańskich Spotkań Komiksowych, które były pierwszą inicjatywą animującą życie trójmiejskich rysowników oraz fanów komiksu. Do 2007 roku odbyło się okrągłe dziesięć edycji tej imprezy, która, śmiało można powiedzieć, skutecznie skonsolidowała trójmiejskich komiksiarzy. Po ośmiu latach spotkania wypłynęły na szersze wody i przerodziły się w Bałtycki Festiwal Komiksu, który z powodzeniem zaistniał jako impreza o skali ogólnopolskiej.

GDAK to także zin, który towarzyszył każdej edycji konwentu. Publikowali w nim twórcy ściśle związani z trzonem grupy: Mateusz Skutnik, Adam Chyliński, Tomek Sitek, Łukasz Jagielski, jak i inni twórcy z Pomorza: Jakub Rebelka, Jerzy Szyłak, Jan Plata Przechlewski, Marek Lachowicz, Tomasz Mering, Jakub Babczyński. W kolejnych numerach zina znalazły się także prace takich tuzów polskiego komiksu jak: Michał „Śledziu” Śledziński, duetu Tomasz Leśniak i Rafał Skarżycki, Robert Adler, Ryszard Dąbrowski i wielu innych.

Celem stowarzyszenia jest wspieranie działalności lokalnych twórców, animacja życia kulturalnego z udziałem komiksu a także działalność wydawnicza. Tegoroczna edycja „24h Comics Day” w Gdańsku jest pierwszą inicjatywą w jakiej występuje oficjalnie Stowarzyszenie Akademia Komiksu GDAK i która tworzona jest przez animatorów w nim skupionych oraz z udziałem zrzeszonym w niej twórców. W obecnym składzie GDAK’a tworzą między innymi: Bogdan Ruksztełło-Kowalewski, Jaśmina Kotlarek, Marek Kraska, Łukasz Godlewski.”

Profil wydarzenia na Facebooku :: tutaj ::

Kto będzie w tym czasie w Gdańsku lub Krakowie – niech nie przegapi.

Wokół „Wyjścia z getta” Sebastiana Frąckiewicza

O książce Sebastiana Frąckiewicza chciałem napisać już w czerwcu, zaraz po przeczytaniu. Dobrze wyszło, że całą sprawę odkładałem, bo w międzyczasie ukazało się kilka bardzo dobrych tekstów na jej temat. Spis recenzji z linkami czytelnik znajdzie na końcu tego posta.

Z wieloma uwagami i opiniami innych recenzentów zgadzam się (do ich lektury gorąco zachęcam). Ze swojej strony mogę powiedzieć tyle – książkę, mimo literówek, czyta się świetnie. Trudno mi powiedzieć, która rozmowa była najciekawsza – wszystkie, dosłownie, przeczytałem z  przyjemnością. Po lekturze czytelnik będzie miał z pewnością zarysowany obraz różnorodności, jaką cechuje się kultura komiksowa w Polsce. I to jest wielka zaleta tej pozycji. Jej zaletą jest również to, że z przyjemnością przeczyta ją nie tylko osoba zanurzona w środowisko komiksowe, ale także interesująca się kulturą w ogóle.

Wywiady poprzedzone są wstępem Jakuba Banasiaka i Sebastiana Frąckiewicza, natomiast rozmówcami są (w kolejności pojawiania się w książce): Łukasz Ronduda, Bartosz Minkiewicz, Agata „Endo” Nowicka, Monika Powalisz, Michał Śledziński, Adam Rusek, Krzysztof Ostrowski, Krzysztof Masiewicz, Maciej Sieńczyk, Witold Tkaczyk, Ryszard Dąbrowski, Jerzy Szyłak i Jakub Woynarowski.

Gdybym musiał wybierać najbardziej interesującą rozmowę – wygrałby chyba wywiad z Adamem Ruskiem, pracownikiem Biblioteki Narodowej, wybitnym znawcą i badaczem prasowych opowieści obrazkowych. Wywiad z nim „Przedwojenny komiks pokazuje mentalność mas” jest arcyciekawy. Ale. Zawsze jest jakieś ale. O tym za chwilę.

Sebastian Frąckiewicz ma tezę, którą forsuje w wielu rozmowach – że wprowadzenie komiksu do galerii, obiegu i świata sztuki – poprawiłoby jego status. Nie zgadza się z nim Jerzy Szyłak, który uważa, że byłoby to wprowadzeniem tego medium z jednego getta w drugie, z czym z kolei nie zgadza się Jakub Woynarowski. Warto, nawiasem mówiąc, czytać wywiady te wywiady „w parach”, Jerzy Szyłak kontra Jakub Woynarowski, Monika Powalisz kontra Witold Tkaczyk. Te różnice zdań, dyskusje – bardzo mi się podobają i pokazują zróżnicowanie i brak jednolitego spojrzenia na komiksowe medium, co w moim przekonaniu jest dobre, bo wytycza różne możliwe ścieżki jego dalszego rozwoju, a także pozwala uzyskać szeroki, niejednoznaczny obraz komiksu.

W recenzjach pojawiają się głosy i sugestie o tym, kogo zabrakło, kto mógłby się pojawić w kolejnym tomie rozmów (jeśli taki powstanie – a mam nadzieję, że tak).

Pozwolę sobie zatem powiedzieć, czego mi zabrakło. A zabrakło mi bibliotek. Zabrakło mi tego nawet w najciekawszej rozmowie z Adamem Ruskiem – tak, chciałbym, żeby powiedział, jak trudno jest zebrać materiały do badań, a także jaki jest (z jego doświadczeń) stosunek bibliotekarzy do komiksu. Na s. 169-170 Frąckiewicz pyta, a Adam Rusek odpowiada:

„S.F.: Trudno było dotrzeć do materiałów?

A.R.: Jako pracownik Biblioteki Narodowej nie miałem z tym kłopotu, ale najpierw musiałem dowiedzieć się, gdzie mam ich w ogóle szukać, w których tytułach, bo w końcu przedwojenna prasa to masa różnych pism […]”

To ja powiem tak. Adam Rusek badał komiksy prasowe – przedwojenna prasa rzeczywiście jest rozsiana po bibliotekach całej Polski, choć w wielu książnicach roczniki są mocno zdekompletowane. W przypadku wydawnictw książkowych sytuacja przedstawia się nie tak różowo. Badacze najczęściej muszą polegać na własnych zbiorach. Co ciekawe, dotyczy to nie tylko badań nad historią komiksu w odległej przeszłości, ale również odnoszących się do obecnej jego sytuacji.

I dochodzimy do sedna.

Po pierwsze, zabrakło mi rozmowy z kimś z kolekcji komiksowych – przy czym najbardziej chciałbym poznać historię Pracowni Komiksowej w Gdańsku, opinii o czytelnikach, o rozwoju kolekcji. Nie tylko dlatego,  że Bogdan Ruksztełło-Kowalewski dopiero co został odznaczony przez ministra, ale również dlatego, że jest to najstarsza placówka w Polsce, zaangażowana w codzienną pracę z czytelnikami, organizująca wiele komiksowych atrakcji dla dzieci i młodzieży. Od małych inicjatyw, po duży Bałtycki Festiwal Komiksu GDAK. Kto wypożycza i czyta komiksy? Jakie jest zainteresowanie? Czy stworzenie PK coś zmieniło?

Zabrakło mi też rozmów niewygodnych. Niewygodnych zarówno dla wydawców, jak i dla bibliotekarzy – przy czym bardzo chciałbym przeczytać wywiad z kimś z Biblioteki Narodowej albo Biblioteki Jagiellońskiej (te biblioteki zobowiązane są do archiwizowania jednego egzemplarza wieczyście).

Jak to się mogło stać, jak to się może dziać, że w Bibliotece Narodowej jest tylko 38 komiksów wydanych przez Kulturę Gniewu (wydane w latach 2002-2007). Nie ma tam ani jednego tytułu z lat 2008-2012! Jest tylko 6 pozycji Centrali (wydawcy roku 2012, wstyd! tytuł zobowiązuje!). 3 tytuły Zin Zin Press. Dolna Półka – 4 tytuły. 14 pozycji J.P. Fantastica. Nie ma ani jednego komiksu wydawnictw Taurus, POST (nie ma nawet „Maus. Opowieść ocalałego”!!! jest tylko amerykańskie wydanie), Ongrys.

Mamy za to wszystkie chyba (lub prawie wszystkie) tytuły wydawnictw timof i cisi wspólnicy/timof comics (100 pozycji), Egmont (nie chciało mi się wydzielać – 3952 pozycje, książki i komiksy razem), 226 pozycji Waneko, 28 tytułów Mucha Comics, 70 tytułów Hanami (tu muszę zaznaczyć, że Hanami nie wysyła do nas, a daje podczas festiwali), 7 tytułów ś.p. Ladida Books.

Prawdę mówiąc, brak mi odwagi, by sprawdzić katalog Biblioteki Jagiellońskiej, a także katalogi :: pozostałych bibliotek :: uprawnionych ustawowo do otrzymywania egzemplarza obowiązkowego. Przeszkadza mi to, że od niektórych wydawców mogę uzyskać EO wyłącznie podczas festiwali. Przeszkadza mi to dlatego, że nie jestem wieczny. Los chciał, że w tym roku nie udało mi się być na żadnym festiwalu, tym samym od roku od kilku wydawców nie napłynęła żadna spośród nowości (co gorsza – nakład niektórych tytułów się wyczerpał). Mogę poza tym złamać nogę, zmienić zawód, umrzeć. To oznacza, że jeśli mnie nie będzie, moja biblioteka nie będzie otrzymywała EO, pomimo tego, że jest do tego uprawniona, a nie tylko dlatego, że posiada Kolekcję Komiksów. Nie rozumiem tego, że dla niektórych wydawców to nie jest problem, a dla innych jest i nie mówimy o gigantach, jak Egmont. Że niektórzy potrafią od Poczty Polskiej uzyskać zwolnienie z opłaty za przesyłkę, a inni nie. Szczerze wyznam, że jest to strasznie smutne. Smutne jest także wybiórcze traktowanie – w przypadku tych się wywiążemy, a w przypadku tych nie. Czy z Urzędem Skarbowym postępuje się tak samo? Od tego tytułu zapłacę podatek, a od tamtego nie? Nie chcę, by przekazując komiksy, wydawcy myśleli, że przekazują je mnie. Chcę, by myśleli, że przekazują je bibliotece i czytelnikom, zarówno obecnym, jak i przyszłym – tym, którzy te biblioteki będą odwiedzać za 50, 100 i więcej lat.

Oczywiście, chodzi nie tylko o stosunek wydawców do tego obowiązku, ale także bibliotekarzy do komiksów. I braku zainteresowania tą sferą kultury. Obawiam się, że w wielu bibliotekach osoby odpowiedzialne za gromadzenie w ogóle nie wiedzą, że takie wydawnictwa od wielu lat istnieją na rodzimym rynku. To również jest bardzo przygnębiające. I prawdę mówiąc, winą za taki stan rzeczy obarczam jednych i drugich.

Chodzi jednak nie tylko o egzemplarz obowiązkowy. Chodzi też o stosunek wydawców i środowiska komiksowego do bibliotek (odnoszę wrażenie, że dość stereotypowy, a wiele bibliotek i bibliotekarzy naprawdę się zmieniło), a także bibliotekarzy – do komiksów (równie stereotypowy, a rynek naprawdę się zmienił w ciągu ostatniej dekady).

Nie chcę też wyjść na kogoś, kto tylko domaga się darmowych egzemplarzy od wydawców. Zdaję sobie doskonale sprawę, że wydanie komiksu czasem bardzo dużo kosztuje.

Według raportu Programu Rozwoju Bibliotek rocznie biblioteki biorące udział w tej akcji odwiedza 2,5 miliona (!) ludzi. 250 tysięcy osób po raz pierwszy w bibliotece skorzystało z internetu. Mówimy tylko o bibliotekach z PRB.

Czy naprawdę choćby procent tych osób to nie są potencjalni czytelnicy, do których warto trafić? Nie wiem tego – nie pytałem, ale chętnie tu na blogu opublikuję podejmowane przez wydawców próby (udane lub nieudane) dotarcia z komiksami do bibliotek (tym razem nie chodzi mi o te z EO, ale o zwykłe publiczne biblioteki. Ile wysłano do nich ofert, opisów opublikowanych pozycji, folderów, propozycji zapisania się na listę mailingową?

Trafiłem niedawno na wypowiedź Tomasza Kleszcza na blogu :: Thorgalverse ::

„Moją pierwszą styczność z „Thorgalem” zaliczyłem będąc jeszcze małym dzieckiem. Buszując u ciotki w pokoju odnalazłem w jej szafce młodzieżowe czasopismo, a w nim kilkustronicowy odcinek z pierwszej części „Thorgala”. Niestety nie pamiętam, jakie to było czasopismo, ale sceny w których Thorgal przykuty łańcuchem do skały stoi w lodowatej wodzie, wryły mi się w pamięć. Kolejne spotkanie z Thorgalem nastąpiło w szkole podstawowej. W bibliotece osiedlowej (dokładnie tak, w bibliotece!) natrafiłem na kilkanaście tomów, które z miejsca zacząłem wypożyczać i zaczytywać się w nich. Były kiepsko wydane, ale były, a pierwsze wrażenia tkwią mi w głowie do dziś. Wtedy w kioskach były już superbohaterskie komiksy, ale ja nie posiadałem funduszy na ich zakup, więc komiksy w bibliotece to była dla mnie wielka radość. I muszę przyznać, że już wtedy rysunki robiły na mnie wrażenie. Moje trzecie i ostatnie jak do tej pory spotkanie z tym komiksem miało miejsce na początku tego roku, kiedy korzystając z promocji  nabyłem  wreszcie 25 tomów w twardej oprawie, które ozdabiają moją skromną kolekcję. W bliskiej przyszłości planuję spotkanie czwarte, kiedy moja kolekcja zostanie uzupełniona o kolejne pozycje.”

Jest mnóstwo dzieciaków, których na komiksy nie stać i biblioteki są dla nich jedyną możliwością zapoznania się i zarażenie się tym medium. Zazwyczaj jest też tak, że te komiksy, które lubimy (podobnie jest z książkami, muzyką), chcemy mieć na własność. Czytelnicy bibliotek to zatem potencjalni późniejsi nabywcy komiksów – jeśli da im się szansę zapoznania się z tytułami. Mowa nie tylko o dzieciach i młodzieży, ale także o dorosłych czytelnikach.

W Polsce jest 8500 bibliotek publicznych. 6500 z nich znajduje się w małych miejscowościach. 3327 placówek jest objętych Programem Rozwoju Bibliotek. Naprawdę nie widać tu potencjału na znalezienie czytelników? Niektóre komiksy wydawane sa w nakładzie 300 egzemplarzy. Czy zainteresowanie tym medium bibliotek i bibliotekarzy nie sprawi, że nakłady mogłyby wzrosnąć?

Wpuszczanie komiksu do bibliotek i rozszerzanie o nie oferty, to otwieranie się na formę kultury, która od ponad stu lat jest obecna wszędzie wokół nas.

Komiks w bibliotekach naukowych to umożliwienie prowadzenia badań nad tym medium, pisania prac licencjackich, magisterskich i przygotowywania prezentacji maturalnych.

Obecność komiksów w bibliotekach wojewódzkich, miejskich, szkolnych – to obecność komiksu w szerokim odbiorze kultury.

Obecność komiksu w bibliotekach naukowych, mających prawo do egzemplarza obowiązkowego, to obecność komiksu w historii kultury.

Jeśli Sebastian Frąckiewicz ma rację i wprowadzenie komiksu do obiegu galeryjnego pomogłoby w poprawieniu jego statusu, to z pewnością jego obecność w bibliotekach poprawiłaby społeczny odbiór komiksu, a na pewno trafiłby do szerszego grona czytelników.

I tych wątków w książce Sebastiana Frąckiewicza bardzo mi zabrakło. Czy dlatego, że biblioteki wydają się nietrakcyjne medialnie?

Nie zmienia to jednak faktu, że bez względu na to, czy ktoś się komiksami interesuje czy nie – ten zbiór wywiadów przeczytać bardzo warto.

Sebastian Frąckiewicz, Wyjście z getta. Rozmowy o kulturze komiksowej w Polsce. Warszawa: 40000 Malarzy, 2012; 428 s. Cena okładkowa: 34,90 PLN

O książce pisali:

Daniel Gizicki na blogu :: komiksy i nie tylko :: w recenzji :: Dobrze wydane pieniądze ::

Olga Drenda na :: dwutygodniku :: w recenzji :: Ani sweter, ani czarny golf ::

Łukasz Chmielewski w recenzji na :: Alei Komiksu ::

Katarzyna Krawczyk w recenzji opublikowanej na portalu :: szuflada magazyn kulturalno literacki ::

Autor bloga :: Kierunek Wschód :: w recenzji opublikowanej na portalu :: Independent. Polska kultura niezależna ::

Tomasz Pstrągowski na :: Komiksomanii :: w recenzji :: Getto w galerii ::

Zbigniew Wałaszewski w recenzji :: Twórcy getta :: opublikowanym w :: KZ. Magazynie miłośników komiksu ::

Sebastian Rerak w recenzji :: Komiks tu i teraz :: zamieszczonej na serwisie :: Booklips ::

O „Wyjściu z getta” pisano także w prasie ogólnopolskiej, m.in. w Gazecie Wyborczej, Dzienniku, Arteonie oraz Lampie. Ponadto w najbliższym numerze „Nowych Książek” ukaże się recenzja, której jeszcze nie znam.

Książka m(iał)a też swój :: fanpage :: na Facebooku, który podobno przechodzi w stan spoczynku.

Autor „Wyjścia z getta” prowadzi też autorski blog „Outline. Sebastian Frąckiewicz o komiksie i opowiadaniu obrazem”, który zajął właśnie pierwsze miejsce w rankingu „Press” na najlepszy blog o książkach. Znjadują się tam omowienia nie tylko komiksów, ale również książek dla dzieci, szczególnie tych, gdzie ilustracja odgrywa istotną rolę. Do lektury „Outline” gorąco zachęcam. Kliknij :: tutaj ::