Pięćdziesiąt tysięcy czterysta minut. Osiemset czterdzieści godzin, lub trzydzieści pięć dni. Tyle czasu zbierałem się do napisania kolejnego tekstu. Długo zastanawiałem się o czym tym razem napisać. Propozycji miałem sporo. Na przykład jak spadające meteory wpłyną na rynek komiksowy w Polsce? Czy Oscar Pistorius czytał komiksy, a jeśli tak to jakie? Czy po przesłuchaniu dwudziestu razy kawałka „Ona tańczy dla mnie” da się czytać Thorgale? W końcu jednak wybrałem napisanie swojego Top Ten w komiksowie za 2012 rok. No to jak powiada teraz młodzież – „Jedziemy z tym koksem”.
Miejsce 10
Bler#3/ Rafał Szłapa
W moim zestawieniu nie mogło zabraknąć przygód krakowskiego suberbohatera. Wystarczy rzucić okiem na okładkę by chwilę później wyjść ze sklepu z Blerem pod pachą. Po raz kolejny możemy podziwiać efektowne rysunki Rafała a zaskakująca końcówka jest idealnym zwieńczeniem trylogii. A jeśli ktoś się jeszcze waha z zakupem zapraszam :: pod ten adres ::
Teraz już nie ma ucieczki. Komiks kupić trzeba! „Saga is completed”!
Miejsce 9
Wielka Kolekcja Komiksów Marvela
:: stąd ::
Dosyć nietypowo. Bo zamiast tytułu komiksu sypnąłem całą serię. Dla wszystkich wyposzczonych fanów Marvela pojawiła się oto seria klasyków Marvela. Bardzo ładnie wydana w bardzo dobrej cenie. No i jak ta kolekcja będzie prezentować się na półkach wszystkich kolekcjonerów! Niby mała rzecz, a cieszy.
Miejsce 8
Żywe trupy #16: Większy świat – Robert Kirkman, Charlie Adlard
Horrorów nie oglądam. Boję się dziewczynek ze studni, pająków i jamników w kagańcach! Ogólnie, mrocznych komiksów nie czytam. A jednak ta seria jest wyjątkiem. Kiedy już człowiek przeczyta pierwszy tom, od następnych powstrzymać się nie może. Przyznam, że ostatnie tomy troszkę mnie już nudziły. Na szczęście pojawił się szesnasty tom serii i wszystko zmienił. Nie mogę się więc doczekać kolejnych części.
Antresolka Profesorka Nerwosolka – wydanie kolekcjonerskie – Tadeusz Baranowski
Kolejna pięknie wydana antologia komiksów mistrza! Komiks z tych, które każdy fan komiksu powinien posiadać w swoich zbiorach. Komiks idealny do czytania w każdy pierwszy dzień tygodnia. Nic tak nie poprawia mi humoru jak fenomenalny dowcip Tadzia!
Miejsce 7
Szkicownik. Michał Śledziński
Wybierając się do Łodzi nie miałem w planach zakupienia tej pozycji. Na moje jednak szczęście stojąc po autograf do Śledzia otrzymałem ultimatum. Dostanę autograf, jeśli zakupię Szkicownik. Zatem z Łodzi wróciłem z dwoma autografami. I jak to w przypadku kolekcjonerów często bywa, odłożyłem nowy komiks do leżakowania <jak dobre wino, co by dojrzało i smakowało lepiej po dłuższym czasie>. No i przyznam, że owa pozycja bardzo mi „posmakowała”. Świetna sprawa. Już żałuję, że nie posiadam poprzedniego szkicownika z KaeReL-em. Kto wie, może kiedyś. Tak czy owak. Zacna to pozycja, milordzie.
Miejsce 6
Człowiek Paroovka: Gorące głowy – Marek Lachowicz
Pamiętam „ten” dzień jak dziś. Młyn w pracy straszliwy. Każdy coś chce, a wszystko co robię jest źle. Totek nie wypalił. A żyć trzeba dalej. W ten oto dzień postanowiłem sięgnąć po najnowszą część Człowieka Paroovki. Później już nic nie pamiętałem z początku dnia. Zły humor jak ręką odjął. Na twarzy zagościł uśmiech. Komiks nasycony mega pozytywną energią. W dodatku niespodzianka w środku to jakiś kosmos. Rewelacja!
Miejsce 5
Parenteza – Élodie Durand
Wydawnictwo przyzwyczaiło swoich czytelników do wydawania komiksów szczególnych. I tym razem było podobnie. Autobiograficzna opowieść o zmaganiach Élodie Durand z trudną chorobą to bardzo wzruszająca i ciekawa lektura. Według mnie opowieść o ogromnej walce, odwadze i nadziei. Komiks został laureatem Nagrody dla Najlepszego Komiksu Francuskojęzycznego Festiwalu Angouleme : Polski wybór 2011.
Usagi Yojimbo #25: Polowanie na lisa – Stan Sakai
Niewiele jest komiksów do których mam szczególną słabość. Naliczyć można zaledwie kilka wyjątków. A jednym z nich właśnie jest seria o króliku samuraju. Zawsze po przeczytaniu tomu przygód dzielnego królika mam chęć niesienia pomocy każdemu, kogo tylko spotkam. Chętnie ustępuję miejsce w autobusie, przeprowadzam miłe starsze Panie przez ulice, staję w obronie pokrzywdzonych gołębi i dzielę się z nimi resztkami kanapek. Dla mnie Usagi to komiks pełen najważniejszych wartości każdego prawdziwego bohatera. Najnowsza odsłona przygód nie jest może jedną z najlepszych, jakie czytałem, jednak komiks trzyma poziom.
Miejsce 4
Rozmówki polsko-angielskie – Agata Wawryniuk
Czytając Rozmówki cofnąłem się w czasie o kilka lat, kiedy to miałem przyjemność zarabiania pieniędzy w mega ekstremalny sposób w jednym z malutkich miasteczek GB. Ach, te wspomnienia. Komiks czyta się bardzo podobnie jak Marzi. Człowiek czyta stronę, po czym łapie się za głowę i krzyczy „Też tak miałem”! Rysunkowo bardzo fajnie. Komiks bardzo ładnie wydany. Autorka przesympatyczna, a z Jej facetem lepiej nie zadzierać! <serdecznie uściski dla Roberta>. Mam nadzieję, że doczekamy się kolejnych części, może tym razem opartych na przeżyciach czytelników?
Miejsce 3
Zagubione dziewczęta – Alan Moore, Melinda Gebbie
Do kupna komiksu namówił mnie kolega Michał – wielki pasjonat twórczości Alana Moore’a. Nie pamiętam już dokładnie co powiedział. Pamiętam jednak błysk w jego oczach. No to skusiłem się. Krótko – nie żałuję.
Nie ma chyba sensu rozpisywać się na temat fabuły. O Lost Girls było wystarczająco głośno, by kojarzyć ten tytuł. Jak pięknie jest wydany, też pisał nie będę. Ile waży również. Krótko. TRZEBA mieć to arcydzieło.
Miejsce 2
Zabójczy żart – Alan Moore/Brian Bolland
Pierwszy raz z tym tytułem spotkałem się kilkanaście lat temu. I od razu przypadliśmy sobie do gustu. Na ósme urodziny życzyłem sobie, abym doczekał się kiedyś wydania tego komiksu w twardej okładce. Rok później miałem podobnie. I tak w kółko aż do momentu kiedy zmieniłem swoje życzenie na zbiorcze wydanie przygód Hugo 😉 Było to 2 lata temu. I niech nikt mi nie mówi, że życzenia się nie spełniają. W tym roku życzył sobie będę wygranej w totka!
Ostatnio zapytałem kolegę Yena co myśli o tej pozycji. Odpowiedział krótko „Zabójczy”. Nic dodać nic ująć.
Miejsce 1
Habibi – Craig Thompson
Są takie prezenty, których nie zapomina się nigdy. W tym wypadku prezent świąteczny od ukochanej żony. Żona specjalnie spotkała się z Mikołajem, by przekazać mu, że w tym roku mąż chce willę z basenem, a On jej na to, że ma coś lepszego. I dostałem Habibi! Według mnie najpiękniej wydany komiks w ubiegłym roku. Komiks, który już samym wyglądem zabija! Komiks piękny, wzruszający i okrutny zarazem. Bezapelacyjnie numer jeden!
I to by było na tyle. Na swoją obronę dodam, że nie wszystkie komiksy miałem jeszcze przyjemność przeczytać. I tak czekają jeszcze na mnie: Rycerze świętego Wita, Niedźwiedź, kot i królik, All-Star Superman, Daytripper. Dzień po dniu, Goliat i pewnie jeszcze jakieś inne perełki.
Dziękuję wszystkim za uwagę. I do usłyszenia!
[napisał Michał Jankowski]