Month: Maj 2013

Wywiad z Adamem Ruskiem

Trzy dni temu serwis Komiksomania zamieścił rozmowę z Adamem Ruskiem, pracownikiem Biblioteki Narodowej i wybitnym badaczem komiksu polskiego. Jako że obecnie nikt w Polsce nie zna się polskim komiksie prasowym tak jak autor „Leksykonu polskich bohaterów i serii komiksowych”, i jako że Adam Rusek ma zawsze ciekawe rzeczy do powiedzenia, zatem do przeczytania wywiadu gorąco zachęcam.

A wszystko to, o czym Adam pisze i mówi warto znać i czytać. Bo polski komiks nie wziął się znikąd, nie powstał z niebytu, ale ma długą tradycję.

Wywiad przeprowadzony przez Tomasza Pstrągowskiego do przeczytania :: tutaj ::

Biblioteka w komiksie – Joe Sacco i „Strefa bezpieczeństwa Goražde”

Z początkiem tego roku ukazała się w oficynie Mroja Press (imprint wydawnictwa timof) „Strefa bezpieczeństwa Goražde”, wybitny komiks-reportaż, który stworzył amerykański twórca – Joe Sacco. Z notki biograficznej w książce można wyczytać, że jego wcześniejsza „Palestyna” zdobyła American Book Award (1996).

Przetłumaczona wreszcie na polski „Strefa bezpieczeństwa” (w oryginalnym tytule jest jeszcze dopowiedzenie: The War in Eastern Bosnia 1992-1995; nie wiem dlaczego polski wydawca z niego zrezygnował) zdobyła najważniejsze nagrody świata komiksowego za oceanem – Nagrodę Harveya oraz Nagrodę Eisnera (2001). Sacco publikował swoje komiksowe reportaże m.in. w „Time”, „The Guardian” oraz „Harper’s Magazine”. Tyle mówi nam notka. Bibliografia prac Sacco znajduje się w Grand Comics Database.

gorazde

Do napisania o tym komiksowym reportażu w Rekomendacjach przymierzam się od chwili, gdy go przeczytałem i mam nadzieję, że któregoś dnia to zrobię (podobnie jak niektórzy recenzenci w sieci uważam, że dobrze jest czytać ten komiks razem z „Pozdrowieniami z Serbii” Aleksandara Zografa – dla równowagi i uniknięcia pochopnych ocen). Dziś chciałbym tylko zwrócić uwagę na dwie plansze zamieszczone w rozdziale Sztuka i rekreacja (s. 71-75). Cały rozdział opowiada o próbach zorganizowania namiastki życia rozrywkowego i kulturalnego w oblężonym przez Serbów, odciętym od świata miasteczku.

Dwie strony poświęcone są bibliotece w goraždeńskim domu kultury.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Sacco opowiada nie tylko o stratach, jakie poniosła biblioteka podczas ostrzałów artyleryjskich (15 tysięcy woluminów), ale także zwraca uwagę na to, jak wielką rolę odgrywały książki, magazyny i jakiekolwiek słowo pisane, w życiu osaczonych Bośniaków.

Wyrazisty jest kadr, w którym Ema mówi: „Codziennie jem fasolę, póki nie zaczynam mieć jej dosyć. Dziś znowu jadłam fasolę. Potem poszłam do biblioteki, wypożyczyłam Kwiaty zła Charles’a Baudelaire’a i przeczytałam parę wierszy. Będę się czuła lepiej aż do końca dnia. Jutro znowu będę jeść fasolę… Dopóki mi nie obrzydnie. Wtedy znowu poczytam sobie wiersze”.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Komiks Sacco już teraz, choć mija dopiero połowa roku, to jeden z najważniejszych tytułów, jakie ukazały się (i pewnie ukażą) na rynku w 2013 r. To nie jest jednak łatwa lektura, tak naprawdę stanowi wyrzut sumienia (nieustannie myślałem o tym, co ja robiłem w tym czasie, gdy zaledwie kilkanaście godzin drogi samochodem na południe działy się tak koszmarne historie). To lektura obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych Bałkanami i Europą Środkową w ogóle.

Ponieważ autor wyraźnie trzyma siłą rzeczy stronę Bośniaków – warto sięgnąć po komiksowy dziennik Zografa, tworzony z perspektywy drugiej strony konfliktu. Oba tytuły zgodne są jednak w jednym – pokazywaniu koszmaru i bezsensu wojny. Tej konkretnej, jak i każdej innej.

Na początku maja w Tygodniku Kulturalnym w TVP Kultura (od 33 min.) komiks Sacco był omawiany i zyskał bardzo pochlebne opinie. Podczas dyskusji z ust Justyny Sobolewskiej padło nawet zdanie „Komiks to coś więcej niż literatura”. Nie zgadzam się z tym zdaniem, bo komiks to po prostu coś innego niż literatura, to medium posługujące się innymi środkami wyrazu. Niewątpliwie jednak „Strefa bezpieczeństwa Goražde” jest przykładem tego, że komiks potrafi udźwignąć bardzo trudne tematy.

Ucieszyłem się (choć radość nie jest w kontekście tej lektury odpowiednim słowem), że Sacco odnotował też miejsce biblioteki i książek w życiu oblężonego miasta.

I wzruszył mnie smutek bibliotekarki, która martwi się tym, że giną ludzie, ale również z tego powodu, że tym samym nie mogą oddać wypożyczonych z biblioteki książek.

Alfabet z dymkiem – C (c.d.)

Jak się dało palec, trzeba dać całą rękę. A przynajmniej pół.

W zeszłym tygodniu mieliście okazję przeczytać pierwszą część haseł na literę C. Nazbierało się ich wiele. Prawdę mówiąc, sam się nie spodziewałem, że aż tyle ważnych haseł na trzecią literę alfabetu się znajdzie. Dziś ponownie tylko część.

Zapraszam do lektury (i uzupełnień).

Sylvain Chomet – w Polsce znany jest przede wszystkim miłośnikom świetnych, europejskich animacji. Autor genialnych, wyświetlanych także w Polsce filmów: Trio z Belleville, Starsza pani i gołębie czy Iluzjonista. Również nasi fani komiksów mieli okazję poznać prace ze scenariuszem Chometa – nagrodzonego  Dziadka Leona (pierwszy tom otrzymał nagrodę René Goscinnego w 1996 roku, a w 1998 nagrodę Alph’art na festiwalu w Angoulême dostał drugi tom: Brzydki, biedny i chory). Autorem rysunków w tych komiksach jest Nicolas de Crécy (zob. niżej).

chomet:: stąd ::

Janusz Christa – człowiek, którego chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Jeden z najbardziej znanych i najwybitniejszych twórców polskiego komiksu dla dzieci. Autor Kajka i Kokosza, a także Kajtka i Koka oraz Kursu na Półwysep Jork. Od lat pięćdziesiątych XX w. publikował paski komiksowe w Przygodzie oraz przede wszystkim w Wieczorze Wybrzeża. Urodzony w Wilnie, po wojnie związał swoje życie z Trójmiastem. Zmarł w 2008 roku. Polecam świetny blog poświęcony jego twórczości (z bardzo dokładnymi analizami nawet poszczególnych kadrów (!), śledzeniem inspiracji, wpływów, zwłaszcza z komiksu francuskiego) :: Na plasterki! Christa dla zaawansowanych ::

christa:: stąd ::

CLAMP – kobieca grupa twórczyń mang, z których wiele doczekało się także realizacji anime. Grupa zawiązała się w latach osiemdziesiątych i opublikowała wiele tytułów (ogółem do 2007 roku sprzedanych w nakładzie ponad 100 milionów egzemplarzy). W Polsce dotychczas ukazały się chyba tylko cztery tytuły – trzy nakładem JFP (Chobits, Wish oraz X/1999), a jeden nakładem Waneko (Cardcaptor Sakura). Początkowo CLAMP składał się z jedenastu osób, obecnie jego skład tworzą: Satsuki Igarashi, Nanase Ohkawa, Tsubaki Nekoi oraz Mokona. Ofiacjalna strona grupy nie działa, jest tylko odnośnik do :: twittera :: Zamieściłem ich hasło z trzech powodów – bo to grupa kobieca, a o kobietach póki co pisałem mało, bo piszę mało o mandze (słabo się znam, prawdę mówiąc), bo poraziła mnie ilość sprzedanych na świecie egzemplarzy. Polscy twórcy (i twórczynie) mogliby pozazdrościć.

Clamp_at_Anime_Expo_2006:: „CLAMP na Anime Expo 2006. Od lewej: Satsuki Igarashi, Nanase Ohkawa, Tsubaki Nekoi, Mokona. Zdjęcie zrobione przez John (Phoenix) Brown”; stąd ::

Corto Maltese – przepiękny komiks autorstwa Włocha, Hugona Pratta, w Polsce wydawany przez Wydawnictwo POST. Po raz pierwszy ukazał się w 1967 roku. Imię głównego bohatera, marynarza, awanturnika, poszukiwacza przygód, uznawane jest za eponim od weneckiego Corte Maltese. Seria ma nawet swoją własną stronę. Doczekał się także wersji animowanej. W 1999 roku, gdy światowe (w tym polskie) gazety codzienne i tygodniki miały manię publikowania 100 najlepszych dzieł XX w., francuski Le Mond umieścił Balladę o Słonym Morzu Pratta wśród najważniejszych książek stulecia (zresztą obok Gala Asteriksa Goscinnego i Uderzo z 1959 roku oraz Niebieskiego Lotosa Herge’a z 1936. Nawiasem mówiąc, zabawne, że mamy na liście trzy komiksy, a żadnego spośród polskich czterech noblistów…

Corto Maltese:: stąd ::

Nicolas de Crécy – uznany i nagradzany francuski twórca komiksów. Współautor (razem z Sylvainem Chometem – zob. wyżej) wydanego po polsku Dziadka Leona, a także takich komiksów jak Prosopopus, Salvatore czy też wydany po polsku Pan Owoc.

Cromwell Stone – cudny czarno-biały album Andreasa, jednego z najbardziej tajemniczych, zamkniętych w sobie twórców komiksowych z Francji. Opowiada historię Cromwella Stone’a, ocalałego z katastrofy statku, który stara się rozwikłać tajemnicę śmierci współocalałych towarzyszy. Jeśli ktoś lubi powieść grozy, prozę Lovecrafta i Poego, powinien być usatysfakcjonowany. Nie wiedziałem wczesniej, że Andreas tworzył ten komiks przez 20 lat. To widać. Choć gdybym ja rysował przez dwadzieścia lat, to nawet jeden kadr by mi taki nie wyszedł…

cromwell_stone_1_illus1:: stąd ::

Guido Crepax – zmarły w 2003 roku włoski arcymistrz komiksu erotycznego, najbardziej znany w świecie z wykreowania postaci Valentiny. Liczne komiksy z nią w roli głównej oddają podobno ducha rewolucji seksualnej i psychodelii lat sześćdziesiątych XX w.  W Polsce ukazały się potężne dwa tomy: Justyna. Historia O (oparta na dziełach markiza de Sade’a) oraz Emmanuelle. Bianca. Rysunki są przepiękne. Ale tylko dla dorosłych! (choć dorastające nastolatki na pewno w szafie wyśledzą). W 1999 roku Crepax wydał także adaptację Procesu Kafki, która niestety nie została opublikowana w Polsce. Pełna listę jego dzieł zamieściło :: Museo del fumetto e della comunicazione :: czyli Muzeum Komiksu Fundacji Franco Fossatiego w Mediolanie.

valentina_crepax_unghia:: stąd ::

Robert Crumb – genialny twórca undergroundowego komiksu amerykańskiego. Najbardziej znany z takich publikacji jak Kot Fritz (również sfilmowany) oraz Pan Naturalny (w Polsce oba wydała kultura gniewu) oraz niedawno wydanej kontrowersyjnej wersji Księgi Rodzaju, czyli Genesis (opublikowane u nas przez :: Wydawnictwo Literackie :: ). Crumb jest także zapalonym muzykiem. Ma dwie kapele :: R. Crumb & His Cheap Suit Serenaders :: oraz :: East River String Band :: Jeśli ktoś chce poczuć zew Dzikiego Zachodu, warto posłuchać:)

R Crumb Adventures:: stąd ::

No i znowu muszę przerwać… Ciag dalszy niebawem. A tymczasem:

Aneks

Alph’art – jedna z najważniejszych nagród komiksowych, przyznawana podczas Międzynarodowego Festiwalu Komiksów w Angoulême. Wiele komiksów tam nagrodzonych ukazało się także po polsku (wspomniane prace Chometa i Nicolasa de Crécy’ego, ale także świetny Kurczak ze śliwkami Marjane Satrapi, Strażnicy [Watchmen] Alana Moore’a i Dave’a Gibbonsa, Indiańskie lato Milo Manary czy Torpedo Jordiego Berneta i Enrique Sancheza Abuliego. Warto śledzić, w końcu to nagroda w kraju, w którym komiks jest dobrem narodowym. Przyznawana jest w czterech kategoriach: francuski komiks realistyczny, zagraniczny komiks realistyczny, francuski komiks humorystyczny oraz zagraniczny komiks humorystyczny.

O Dinie Gottliebovej, Zagładzie Romów i manipulacji w komiksie

Dwa lata temu Wydawnictwo Czarne opublikowało znakomity reportaż Lidii Ostałowskiej Farby wodne. Książka ta poświęcona jest w znacznej mierze Dinie Gottliebovej-Babbit (1929-2009), Żydówce z Czechosłowacji, która podczas wojny trafiła do Auschwitz. Udało jej się przeżyć piekło Zagłady, między innymi dlatego, że na polecenie Anioła Śmierci, doktora Josefa Mengelego, malowała portrety Romów.

farbywodne

Książka Ostałowskiej jest wstrząsająca, jak wszystkie relacje, reportaże, wspomnienia o Holokauście. Wydaje się szczególnie istotna ze względu na to, że przypomina o Zagładzie Romów, a także przypomina, jak długo trwało, nim światowa opinia publiczna przyznała, że również ten koczowniczy wówczas naród poddawano zaplanowanemu ludobójstwu. Cała ta powojenna historia zresztą to skandal i wielki cień na wszystkich narodach europejskich, mocarstwach, a szczególnie politykach i ustawodawcach (nie mieści się w głowie, że w Niemczech przez kilkadziesiąt lat po wojnie wciąż obowiązywały prawa skierowane przeciw Romom, które zostały uchwalone podczas nazistowskich rządów; wiele złego uczynił również rządy PRL-u, nie wspominając o hańbiących pogromach z lat osiemdziesiątych [Oświęcim, 1981] i dziewięćdziesiątych [Mława, 1991]).

Dlaczego jednak piszę o tym wszystkim na blogu poświęconym zagadnieniom komiksowym? W ostatniej części książki, w podrozdziale Serce zostało w… (s. 228-231) Ostałowska przypomina stanowisko i apel ponad 450 twórców komiksu, rysowników, ilustratorów, którzy stanęli za Diną Gottliebovą podczas jej sporu z Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau o portrety Romów, malowane na polecenie Josefa Mengelego. Nie będę tu przytaczał całej historii związanej z powstaniem obrazów – odsyłam do świetnej książki Lidii Ostałowskiej.

Auschwitz art:: akwarele Diny Gottliebovej na wystawie; zdjęcie z bloga Colina Grahama, który 28 kwietnia 2012 zamieścił bardzo wyważony post o sporze ::

W 2008 roku legendy amerykańskiego komiksu – Neal Adams (związany z DC Comics – Green Arrow, Batman, Superman) oraz zmarły w 2012 roku Joe Kubert, Żyd z Polski, autor przetłumaczonego i wydanego również w naszym kraju komiksu o powstaniu w getcie (Josel; Ostałowska na stronie 229 wymienia kilka istotnych nieścisłości, które w komiksie Kuberta się pojawiają) w kooperacji z Rafaelem Medoffem z David S. Wyman Institute for Holocaus Studies stworzyli i opublikowali sześciostronicowy dokumentalny komiks opowiadający historię Diny Gottliebovej-Babbit, a także spór o portrety Romów.

Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że komiks ten jest niebywale tendencyjny. Mistrzowie komiksu w mistrzowski sposób wykorzystali siłę tego medium, by pokazać racje tylko jednej strony konfliktu. Krótko po opublikowaniu komiksu do Muzeum w Auschwitz zaczęły napływać agresywne i często wulgarne listy od Amerykanów (Farby wodne, podrozdział Skurwysyny, ścierwa, świnie – s. 231-233). Przypominam, że końcówka tej historii – opublikowanie komiksu, listy do Muzeum – to pierwsza dekada XXI w.

Cała ta historia mimowolnie skojarzyła mi się z propagandą w komiksie PRL-u oraz zarzutami wobec komiksowych publikacji wydawanych pod egidą IPN.

apple_dina_babbitt:: Dina Gottliebova-Babbit; zdjęcie stąd; jest także w zasobach Wikipedii ::

Nie ośmieliłbym się zabierać głosu w tak delikatnej materii. To, co mnie poruszyło, to fakt, że Kongresowi USA, komiksowym twórcom podpisanym pod listem, a także twórcom Adamsowi, Kubertowi, Lee i Medoffowi, umknęło stanowisko tych, którzy obok Gottliebovej oraz dyrekcji Muzeum Auschwitz-Birkenau mają najwięcej do powiedzenia, czyli Romom. A ich stanowisko (podobnie jak stanowisko Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej) jest jednoznaczne – według nich akwarele powinny pozostać w Muzeum.

Nie mam pojęcia, kto w tym sporze ma rację. Nigdy nie odważyłbym się na temat wypowiedzieć. Zarówno Dina Gottliebova, jak i Romowie, przeszli piekło i to oni na temat tych akwarel, świadectwa zbrodni (zresztą, w przypadku Romów/Cyganów/Sinti jak pokazuje Ostałowska – w porównaniu do Zagłady Żydów po romskim pozostały nieliczne świadectwa, zatem tym bardziej są cenne) powinni rozmawiać między sobą. Niestety, Dina Gottliebova zmarła 29 lipca 2009 roku.

Piszę o tym, by pokazać, jak wielką siłę potrafi mieć komiks w propagowaniu jednej, z góry narzuconej tezy – nawet w tak delikatnej materii, jaką jest Zagłada. Również dlatego, że także Romom, jak i wszystkim innym zamordowanym w Auschwitz, także Polakom, należy się pamięć o ich cierpieniach. Wreszcie dlatego, że warto sięgnąć po książkę Ostałowskiej. Opowiada nie tylko o historii Diny Gottliebovej, niezwykłej Żydówki z Brna, nie tylko o Zagładzie Romów, ale także o roli, jaką w tym wszystkim odegrał animowany film Walta Disneya Królewna Śnieżka (1937).

Warto także wiedzieć, że Romowie na określenie piekła ich Zagłady używają innych określeń niż Holokaust: Porajmos (pożeranie) lub Samudaripen (ludobójstwo). Czasem używa się także nazwy zapomniany Holokaust (Farby wodne, s. 216).

Przy okazji można także porównać dość krótkie hasła w angelskiej i polskiej Wikipedii poświęcone Dinie Gottliebovej. W angielskiej przy omówieniu sporu o akwarele (stan na 18.05.2013) nie ma mowy o stanowisku Romów i Międzynardowej Rady Oświęcimskiej, ukazane są racje niemal wyłącznie Gottliebovej.

:: Tutaj :: można przeczytać i pobrać komiks Adamsa, Kuberta i Medoffa poświęcony historii Diny Babbit i akwarelom.

Gottliebova01

Kadry z dokumentalnego komiksu Adamsa/Kuberta/Medoffa.

Gottliebova02

Kadry manipulujące – na portretach Romów autorstwa Diny Gottliebovej dodano znak copyright.

Gottliebova03

Kadry o powojennej karierze Gottliebovej oraz tekst o odkryciu akwarel w Muzeum (cała historia została zrekonstuowana przez Lidię Ostałowską).

Gottliebova04

Kadry przedstawiające ostatnią wizytę Diny Gottliebovej w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau.

Komiks – wydarzenie roku 2013

Panie i Panowie, w Warszawie właśnie trwają Targi Książki i Festiwal Komiksowa Warszawa, a tu znienacka absolutnie genialna wiadomość!

Po raz pierwszy w polskiej historii (chyba że o czymś nie wiem) komiks został nominowany do najważniejszej nagrody literackiej w naszym kraju!

Gazeta Wyborcza właśnie opublikowała nominacje do Nagrody Nike 2013. Wśród nich znalazł się także komiks Macieja Sieńczyka Przygody na bezludnej wyspie.

W opisie autorstwa Juliusza Kurkiewicza czytamy:

„Znużony mężczyzna zapada w sen, z którego budzi go pukanie do drzwi. Na wycieraczce znajduje manuskrypt. Bohater, jakby tożsamy z autorem rękopisu, odbywa morską podróż, której celem jest Afryka Południowa, a po drodze zostaje rozbitkiem na wyspie nie do końca bezludnej.

Sednem komiksu są opowieści, które snuje w obecności bohatera grupka marynarzy, a następnie nieszczęsnych współrozbitków. Ich klimat tworzy w równym stopniu cieniutka kreska Sieńczyka, którą stwarza nieodmiennie postaci wyglądające perwersyjnie, jak i język, zbudowany niemal w całości z klisz – ludowych porzekadeł, tanich romansów, PRL-owskiej i telewizyjnej nowomowy. Komiks jak senny koszmar, gdzie tożsamość jest ciągle na granicy załamania pod naporem grozy.

Od siebie dodam tylko tyle, że Maciej Sieńczyk jest jednym z najbardziej orygianlnych polskich twórców. Jego prace są absolutnie niezwykłe i od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem napisania w rekomendacjach i którejś z opublikowanych przez niego prac. Cóż, jury Nike było pierwsze 😉

Kilka lat temu, podczas jednej z edycji Ligatury, można było obejrzeć w Poznaniu wystawę prac Macieja Sieńczyka oraz różnych zabawek, druczków, plakatów ze zbiorów artysty, które stanowią inspirację dla niektórych jego pomysłów.

Ogromnie się cieszę. I serdecznie Maciejowi Sieńczykowi gratuluję.

Nie minęło jeszcze sześć miesięcy, a już można niemal z całą pewnością powiedzieć, że ta nominacja to bez wątpienia najważniejsze wydarzenie roku w komiksie. Nawet jeśli Przygody na bezludnej wyspie nie wygrają, to jest to w Polsce wydarzenie na miarę przyznania „Maus” Nagrody Pulitzera w 1992 roku.

A oto okładka nominowanej pracy:

Sienczyk

p.s. Podziękowania dla Sebastiana Frąckiewicza, że podzielił się tą wieścią na fb.

Festiwal Komiksowa Warszawa podczas IV. Warszawskich Targów Książki

Już jutro startują IV Warszawskie Targi Książki. Wszyscy zapewne o tym doskonale wiecie, spora część z Was na pewno się na Stadion Narodowy wybiera. Targi trwać będą od czwartku, 16 maja, do niedzieli, 19 maja.

A jeśli znajdziecie się na WTK, koniecznie, ale to koniecznie udajcie się również na Festiwal Komiksowa Warszawa, który odbywa się w ramach tego wielkiego wydarzenia. Zwracam na to uwagę, bo doszły mnie słuchy, że organizatorzy WTK „zapomnieli” dołączyć informacje o festiwalu do oficjalnych materiałów.

Cały program festiwalu znajduje się pod :: tym linkiem ::Zwracam uwagę, że jest też trochę atrakcji dla najmłodszych czytelników.

Organizatorem FKW jest Polskie Stowarzyszenie Komiksowe oraz Stowarzyszenie Twórców Contur.

A Agata Wawryniuk, autorka Rozmówek polsko-angielskich, ciekawego komiksu o emigracji zarobkowej na Wyspach, który niedawno odbił się szerokim echem w mediach, przygotowała grafikę o wszystkich premierach komiksowych na FWK.

INFOGRAFIKA KOMIKSOWA WARSZAWA

Gorąco polecam całe targi, jak i Festiwal Komiksowa Warszawa. Jeśli jesteście w tym czasie w stolicy – obecność obowiązkowa.

Alfabet z dymkiem – C

Kolejna odsłona alfabetu z dymkiem, czyli hasłowy i alfabetyczny wybór najważniejszych moim zdaniem autorów, tytułów, zjawisk związanych z komiksem polskim i światowym. Ot, taki poradnik, żeby móc błysnąć w towarzystwie, od niechcenia rzucić nazwiskiem podczas rodzinnego zjazdu, zaskoczyć dyrektora/kę i zdobyć fundusze na zakup komiksowych nowości do biblioteki, a może i samemu się czegoś dowiedzieć.

Gdy wybierałem hasła do tego odcinka, zebrało się ich tak wiele, że zdecydowałem się podzielić literkę C na dwie części. Ciąg dalszy za tydzień.

Calvin i Hobbes – komiks o przygodach sześcioletniego Calvina i jego najlepszego przyjaciela, pluszowego tygrysa Hobbesa (ich imiona pochodzą od Jana Kalwina i Thomasa Hobbesa). Hobbes ożywa wyłącznie w wyobraźni Calvina, w której chłopiec spędza zresztą większość czasu. Śmieszy, bawi, smuci. Świetny dla dzieci. Pierwotnie ukazywał się w postaci pasków w gazetach, w Polsce wydawany w formie albumów. Niegdyś ukazywał się także pod „Kelvin i Celsjusz”. Uznawany za arcydzieło komiksu prasowego i często stawiany obok kultowych „Fistaszków”. Twórcą przygód chłopca i pluszowego tygrysa jest Bill Watterson. Paski online (w języku angielskim) można obejrzeć np. :: tutaj ::

calvin-and-hobbes

:: stąd ::

Cat Shit One – manga autorstwa Motofumiego Kobayashiego opowiadająca o dziejach oddziału SOG. Akcja dzieje się w Wietnamie, podczas wojny amerykańsko-wietnamskiej. Kobayashi zastosował ten sam zabieg, z którym spotkaliśmy się w „Maus” Arta Spiegelmana. Bohaterowie przedstawieni są jako zwierzęta (różne narodowości jako inne zwierzę, np. Amerykanie to króliki, Chińczycy – pandy, Wietnamczycy – koty itd.). Świetny dla nastolatków zainteresowanych historią. W przystępny sposób manga ta opowiada o dziejach jednego z najważniejszych konfliktów drugiej połowy XX w., wojny, która odmieniła przecież oblicze USA.

CatShitOne

Mike Carey – jeden z najbardziej znanych brytyjskich twórców komiksowych. Urodzony w 1959 roku Carey jest twórcą wydawanej również w Polsce i nominowanej do Nagrody Eisnera serii Lucyfer. Tworzył także historie w seriach Fantastyczna CzwórkaHellblazer oraz X-Men Legacy. Ciekawostką jest, że zanim zaczął rysować komiksy przez 15 lat pracował jako nauczyciel… Ciekawe, ile w jego późniejszych pracach jest traumy wyniesionej z pracy w szkole…

Mike_Carey

:: stąd ::

Carnage – arcyłotr, superprzeciwnik Spider-Mana. Powstał w wyniku połączenia czerwonego symbiotu (takie coś z kosmosu, w ostatnich filmach o Człowieku Pająku pojawił się czarny symbiot) z seryjnym mordercą, Cletusem Kasadym. Przyznaję, że zarówno Carnage, jak i Venom (ten od czarnego symbiotu) budzą grozę. Przynajmniej we mnie. Jest w nich coś dzikiego, nieokiełznanego, potwornego. A z pewnością wyrazistego.

Carnage-marvel

:: Spider-Man w towarzystwie dżentelmenów – po lewej waść Carnage, po prawej imć Venom; il.  stąd ::

Catwoman – superbohaterka, początkowo przeciwniczka Batmana, z czasem stała się jego sojuszniczką w walce ze złem w Gotham City. Jej postać stworzyli Bob Kane i Bill Finger. Wielokrotnie pojawia się także w filmach o Człowieku Nietoperzu. Za rolę Kobiety Kota Hale Berry otrzymała Złotą Malinę. Podobnie jak Wonder Woman Catwoman poddawana jest analizie w gender studies.

Catwoman_0007:: stąd ::

Giorgio Cavazzano – obecnie jeden z najważniejszych rysowników komiksów o Donaldzie i Myszce Miki. Zdecydowałem się go zamieścić, bo gdy padają nazwy serii Kaczogród, Myszogród, Gigant itd., pierwszym naszym skojarzeniem jest (i słusznie) Walt Disney. Twórca potęgi amerykańskiej animacji nie żyje jednak od ponad czterdziestu lat i dobrze jest znać nazwiska wybitnych osób, które kontynuują jego dzieło. A kimś takim bez wątpienia jest rysownik o włoskich korzeniach.

Cavazzano1:: stąd ::

Centrala – wahałem się, czy zamieszczać informacje o obecnie działających polskich oficynach. Skoro jednak pisze z myslą o bibliotekarzach, to warto, by znali nazwy wydawnictw komiksowych. Pierwsza – Centrala, poznańskie wydawnictwo, działające od kilku lat na rynku. Publikuje przede wszystkim komiksy z Europy Środkowo-Wschodniej. Początkowo oficyna skupiona na tytułach poruszających problemy społeczne i historyczne (Alois Nebel, We Włoszech wszyscy są mężczyznami, Stuck Rubber Baby), obecnie poszerza ofertę o komiksy mocno alternatywne, niszowe (np. komiksy grupy Maszin) oraz komiksy dla dzieci (seria Centralka). Organizator Międzynarodowego Festiwalu Kultury Komiksowej Ligatura. Często współpracuje z Biblioteką Uniwersytecką na niwie wystawienniczej, wydawniczej oraz popularyzatorskiej.

Centrala:: stąd ::

Charlie Brown – kto go nie zna, ręka w górę! Naprawdę nie znacie Charliego Browna?! Jeden z najsłynniejszych bohaterów komiksu prasowego. Stworzone przez Charlesa Schulza „Fistaszki” to klasyka klasyki i absolutny kanon kultury Zachodu. Choć „Fistaszki” kojarzą się najczęściej z psem Snoopym albo ptaszkiem Woodstockiem, to właśnie Charlie Brown jest głównym bohaterem zabawnych, a jednocześnie często gorzkich opowieści. Absolutnie genialny cykl, obecnie wydawny przez Naszą Księgarnię (w przekładzie Michała Rusinka, pierwszego sekretarza Wisławy Szymborskiej). O „Fistaszkach” i Charliem Brownie pisał m.in. Umberto Eco.

charlie_brown-1366x768:: stąd ::

Chip i Dale – ha! Zaskoczeni? Tak, tak. Znani z telewizyjnych kreskówek, Chip i Dale, czyli dwie wiewiórki (a właściwie pręgowce amerykańskie), będące utrapieniem Kaczora Donalda, są także bohaterami komiksów o Kaczo- i Myszogrodzie. Narodziły się w 1943 roku, i zadebiutowały w filmie Private Pluto. Ta data nie jest pomyłką. Gdy w Europie trwał koszmar drugiej wojny, w USA powstawały kreskówki w studiu Disneya. Świetnie o tym (najwięcej o Królewnie Śnieżce) pisze Lidia Ostałowska w Farbach wodnych.

Chip_5_WP:: stąd ::

Henryk Jerzy Chmielewski vel Papcio Chmiel – geniusz polskiego komiksu dla dzieci, twórca najsłynniejszej chyba harcerskiej trójcy w Polsce, czyli Tytusa, Romka i A’Tomka. Tak naprawdę nie wiem, co jeszcze mogę dodać. Może tyle, że skorzystam z okazji i podziękuję Papciowi za śmiech mojego syna, za mój smiech w dzieciństwie, za Wtem!, za Pif-Paf City, za kopalnię zegarków, za slajdolot, wannolot, żelazkolot, za Rozalię, za profesora T’Alenta i jego myszki i za wszystkie tomy, które bawiąc, uczyły. Niech nigdy nie staną sie lekturą w szkole, będąc jednocześnie w każdej bibliotece szkolnej. Papcio Chmiel stworzył wyrazisty element współczesnej kultury popularnej. I za to niech będą mu dzięki.

Henryk_Jerzy_Chmielewski:: stąd ::

Aneks

AQQ – jak mogłem zapomnieć… Słusznie mi to wytknięto w komentarzach – poznańskie AQQ musi być. Najważniejszy periodyk komiksowy lat dziewięćdziesiątych XX w. W założonym i prowadzonym przez Witolda Tkaczyka magazynie publikowali zarówno twórcy ówczesnej sceny komiksowej, jak również publicyści, fani oraz znawcy tematu, którzy pisać nie mieli za bardzo gdzie (przesadzam, wiem, ale jednak…). W epoce transformacji takie inicjatywy podtrzymały polski komiks przy życiu i stworzyły podwaliny pod to, z czym mamy możliwość obcować w pierwszych dwóch dekadach XXI w. Gdyby nie AQQ polska scena komiksowa z pewnością wyglądałaby zupełnie inaczej. Zapewne o wiele gorzej. Obecnie AQQ funkcjonuje już wyłącznie jako magazyn online.

aqq23:: stąd ::

Belgia – kolejne poważne przeoczenie. Belgia komiksem i frytkami stoi. I wcale się tego nie wstydzi. Wydaje na świat coraz to nowych wybitnych twórców, zaś innych, jak nasz Grzegorz Rosiński, przyjmuje pod swój dach. I daje pieniądze na budowę i utrzymanie niezwykłego Centre Belge de la Bande Dessinée. A przypomnę tylko, że Belgia jest dziesięć razy mniejsza od Polski i ma trzy razy mniej mieszkańców. A jednak znalazło się i miejsce i pieniądze na stworzenie Centrum Komiksu, uważanego za dobro narodowe, którym należy się chwalić (i czerpać z niego profity).

Centre_Bande_Dessinee

:: stąd ::

Wilhelm Busch – jeden z najważniejszych ilustratorów, karykaturzystów niemieckich, uznawany za prekursora komiksu. Twórca wielu satyrycznych historii obrazkowych (skomponowanych jak nasz Koziołek Matołek, czyli rysunek a pod nim krótki tekst). Doczekał się zarówno swojego muzeum, jak i nagrody swego imienia. Najsłynniejszymi stworzonymi przez niego postaciami są Max i Moritz.

busch.0300:: stąd ::

C.d.n.

O Image Comics w Pracowni Komiksowej

PracowniaKomiksowaI znów Pracownia Komiksowa. Za dwa tygodnie kolejne spotkanie:

„Image Comics trzecia siła amerykańskiego rynku komiksowego

23 maja 2013 w Pracowni Komiksowej godz. 18.00

Stosunkowo młode, bo powstałe w 1992 roku amerykańskie wydawnictwo komiksowe Image Comics jest kojarzone przez polskich czytelników głównie z nie najambitniejszymi seriami, choć graficznie efektownymi takimi jak Spawn czy Wild C.A.T.S., którymi zadebiutowało w naszym kraju w latach 90., a także średnio udanymi pozycjami publikowanymi w ramach imprintu Top Cow Productions (Witchblade, The Darkness czy komiksowa adaptacja przygód Lary Croft). Jednak na dorobek tego znaczącego na rynku amerykańskim wydawcy składają się także opowieści inne niż wymienione. Dość powiedzieć, że pośród pięciu komiksów nominowanych w tym roku do Nagrody Eisnera w kategorii Najlepsza Seria znalazły się aż cztery pozycje publikowane przez Image! Nie mówiąc już o niezwykłej i dość nieoczekiwanej popularności komiksu Żywe trupy, spowodowanej przede wszystkim pojawieniem się serialu na jego podstawie. To wszystko, a także fakt, iż Image prężnie działa na polu reedycji amerykańskiej klasyki komiksowej, sprawia, że wydawca ten stał się trzecią siłą na rynku komiksowym w USA. Zapraszamy zatem na odbywające się w ramach Dyskusyjnego Klubu Komiksu spotkanie, na którym wspólnie przyjrzymy się charakterowi wspomnianego wydawnictwa oraz jego krótkiej historii.

W panelu wezmą udział:
Damian Kaja – doktorant na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Autor publikacji poświęconych kulturze popularnej oraz komiksowi, współpracownik Zeszytów Komiksowych.

Przemysław Kołodziej – doktorant na Uniwersytecie Gdańskim. W swojej pracy naukowej zajmuje się zagadnieniem serii komiksowych. Współpracuje z kwartalnikiem Bliza.

Prowadzący:
Przemysław Zawrotny – doktorant na Uniwersytecie Gdańskim, autor pracy magisterskiej o epickości w komiksie, krytyk komiksowy i literacki.”

Informacja za :: stroną :: wydarzenia na fejsbuku.

Jerzy Szyłak i „Komiks w szponach miernoty” :: spotkanie autorskie

PracowniaKomiksowaW najbliższy czwartek, 16 maja, o godzinie 17.00, odbędzie się spotkanie autorskie z Jerzym Szyłakiem, jednym z najwybitniejszych polskich badaczy komiksu. Pozostaje mi żałować, że nie mieszkam w Gdańsku, bo właśnie tam, w Pracowni Komiksowej (Biblioteka Manhattan przy ul. Grunwaldzkiej 82) będzie można z Autorem się spotkać, posłuchać i podyskutować.

Na fejsbukowej :: stronie :: wydarzenia  można przeczytać:

„Długo oczekiwana książka najbardziej znanego badacza komiksu, profesora Uniwersytetu Gdańskiego, elektryzuje środowisko fanów opowieści obrazkowych od momentu, gdy pojawiły się jej pierwsze zapowiedzi. W pracy „Komiks w szponach miernoty” Jerzy Szyłak analizuje dokonania polskich badaczy komiksu, których efekty, a niekiedy także motywacje, stawia pod znakiem zapytania (co autor sugeruje już w ostro sformułowanym tytule książki). Badacz skupia się przede wszystkim na dorobku łódzkich sympozjów komiksologicznych oraz zastanawia się nad pojęciem story artu określającym awangardowe formy komiksu, a także nad kwestiami włączenia tego gatunku artystycznego w obieg galeryjny. Najnowsza publikacja Jerzego Szyłaka to przede wszystkim praca, która zainteresuje środowisko komiksowe, jednak również osoby interesujące się teorią gatunków fabularnych oraz szeroko rozumianą sztuką nie powinny czuć się zawiedzione po lekturze książki. Zaproszenie na spotkanie z autorem jest zatem skierowane nie tylko do miłośników komiksu.”

Szylak_Komiks_w_szponach_miernoty

:: stąd ::

Książkę będzie można nabyć podczas zbliżającego się wielkimi krokami Festiwalu Komiksowa Warszawa.

A ze wstępem do „Komiksu w szponach miernoty”, w którym i mi się dostaje odłamkiem, można zapoznać się :: tutaj ::

Hulk w bibliotece

Dziś w serwisie Booklips pojawił się następujący news:

„Biblioteka Publiczna w Northlake (USA) rozpoczęła na serwisie crowdfundingowym IndieGoGo zbiórkę pieniędzy na niecodzienny projekt – zlecenie wykonania ponad 2,5 metrowego posągu Hulka, superbohatera znanego z komiksów Marvela.

Dlaczego akurat Hulk? Pracownicy placówki twierdzą, że obecnie wiele osób wciąż postrzega biblioteki w tradycyjny, staromodny sposób. Tymczasem ich placówka stawia na kreatywność i ciągły rozwój, dlatego wciąż poszerza dział powieści graficznych oraz próbuje nadążyć za postępem technologicznym.

Kwota, jaką bibliotekarze z Northlake muszą zebrać w ciągu najbliższych 31 dni, aby projekt doszedł do skutku, to 30 tysięcy dolarów. Będą one przeznaczone nie tylko na posąg, ale także nowe komputery, tablety oraz inny sprzęt pomocny w stworzeniu miejsca, w którym przyszli autorzy będą mogli rysować komiksy oraz eksperymentować z nowymi technologiami. Sam posąg, podobnie jak jego komiksowy pierwowzór, który przemienia się ze spokojnego doktora Bruce’a Bannera w zieloną bestię dysponującą nadludzką siłą, ma być jedynie symbolem zmian, o jakich marzą pracownicy biblioteki.”

Cały tekst do przeczytania :: tutaj ::

[Wytłuszczenia w tekście – moje.]