Rekomendacje :: „Goliat” Toma Gaulda

W grudniu nadrobiłem trochę lektur i zakupów komiksowych. Z powodu nieobecności w Polsce wcześniej nie czytałem nic z tego, co się w naszym kraju ukazało w zeszłym roku. Teraz te zaległości nadrabiam. A jest tego naprawdę dużo, bo 2012 rok obrodził w tytuły znakomite. Niemal każde wydawnictwo może się pochwalić perełkami w swojej ofercie.

Zaczynam od Centrali. O publikacjach tego wydawnictwa jest mi dość niezręcznie pisać, bo jestem z nim emocjonalnie związany, zdarza mi się z nim współpracować zarówno z ramienia biblioteki, jak i prywatnie. Jednak o tym tytule mogę pisać absolutnie szczerze i bez jakichkolwiek sentymentów.

Oto „Goliat” Toma Gaulda – w oczach recenzentów i krytyków jeden z najlepszych komiksów, jaki się ukazał w zeszłym roku w Polsce.

Tom Gauld, Goliat. Poznań, Centrala, 2012. Cena 44,90 PLN

Goliat02

:: stąd ::

To jeden z najlepszych, najciekawszych, najbardziej wciagających i poruszających komiksów, jakie czytałem. Gauldowi udała się sztuka niebywała. Doskonale znam opowieść o Dawidzie i Goliacie, doskonale również wiedziałem, czego się w opowieści Gaulda spodziewać, bo znałem już jej treść z rozmów ze znajomymi, z recenzji, z opisów, które czytałem w sieci. A jednak pomimo tego wszystkiego historia olbrzyma z Gat wciągnęła mnie, czytałem ją z przyjemnością, poruszyła mnie bardzo.

To jest właśnie między innymi siła tego komiksu. Doskonale znamy zakończenie. Każdy je zna. A jednak w magiczny sposób Gauld sprawił, że lubimy Goliata i chcemy, by zakończenie było inne, trzymamy kciuki, by Dawid nie przyszedł, a poczciwy olbrzym wrócił do swojej papierkowej, urzędniczej roboty.

Po lekturze „Goliata” przyszły mi do głowy dwa skojarzenia. Pierwsze to poezja Wisławy Szymborskiej. Podobnie jak ilustracje Gaulda pozornie prosta, a jednak tak bardzo trafna. Ironiczna, gorzka, a jednocześnie zabawna. Drugie skojarzenie to „Opowieści biblijne” Leszka Kołakowskiego, który w równie przewrotny sposób pokazuje niejednoznaczność starotestamentowych historii. Przez chwilę miałem nawet wrażenie, że może Gauld znał książkę polskiego filozofa. Nie zdziwiłbym się.

Podsunąłem też tę opowieść mojemu synowi. Nie spodobała mu się. Ale wiem, dlaczego mu się nie spodobała. Nie polubił jej, bo ona nie kończy się dobrze. Bo poczuł się źle, że nagle polubił tego, którego nie powinien lubić, bo przecież to Dawid był tym dobrym. I że ten, którego polubił, ginie, bo musi zginąć. Ten komiks mu się nie spodobał, ale nie spodobał mu się w „dobry sposób”. Nie spodobał mu się, bo nie dał mu spokoju.

I to też jest siła tej historii. Proste, bardzo proste rysunki, doskonale znana opowieść, przygaszone kolory, subtelny humor. I brak ukojenia, brak katharsis, a jedynie odczucie bezsensu tego wszystkiego. W ironiczny sposób ukazany los człowieka, uwikłanego w coś kompletnie mu obcego, od czego zarazem nie ma ucieczki.

I cała ta opowieść nie ma nic wspólnego z nihilizmem. Jest ciepła, smutna, chwilami zabawna, pełna współczucia dla Goliata. A jednocześnie w tym wszystkim tak bardzo bezlitosna.

Zobacz także:

Strona Toma Gaulda :: tutaj ::

Strona Centrali :: tam ::

Potencjalni czytelnicy: dorośli i młodzież, każdy zainteresowany motywami biblijnymi w literaturze i sztuce, obecnością mitów we współczesnej kulturze, ironią, pięknymi opowieściami

Pomysły na spotkania: literacka, artystyczna gra z mitem, z opowieścią biblijną; nawiązania do Biblii w sztuce, gra z konwencją

Uwagi dla rodziców: świetny komiks, by rozmawiać ze starszym dzieckiem o uwikłaniu jednostki w historię, o niejednoznaczności w opowieściach biblijnych, o poświęceniu, obowiązku, posłuszeństwie

Biblioteki naukowe o profilu humanistycznym: bezwzględnie

Biblioteki publiczne: bezwzględnie

Biblioteki dla dzieci i młodzieży: jeśli czytelnikami jest młodzież w wieku licealnym i gimnazjalnym – zdecydowanie tak, podstawówki – komiks może być za trudny, wymaga rozmowy z dzieckiem

Uwagi: brak

Ocena: waham się, czy napisać wybitny, bo zazwyczaj taka ocenę daję tytułom, które już się w mojej głowie uleżały. Zatem – z pewnością bardzo dobry, z wyraźnym ciążeniem ku byciu wybitnym

O „Goliacie” pisali m.in.:

Krzysztof Ryszard Wojciechowski na :: kulturze liberalnej ::

Sebastian Frąckiewicz na blogu :: outline ::

Damian Kaja na stronie :: Zeszytów Komiksowych ::

Marceli Szpak w :: dwutygodniku ::

I wielu innych, w tym również Olga Tokarczuk w :: Gazecie Wyborczej ::

3 comments

Dodaj komentarz